Sąd uniewinnił mężczyznę, który potrącił psa i odjechał. Zamiast kierowcy, ukarał właścicielkę czworonoga. Za niewłaściwą opiekę nad psem kobieta musiała zapłacić 200 zł.
60-letni kierowca corsy sam zgłosił się na policję. Przekonywał, że potrącił psa przypadkiem. Myślał, że przejeżdża po bryle lodu. Po uderzeniu widział w lusterku tylko przechodzącego psa.
- Apelację złożyli oskarżyciele posiłkowi, przedstawiciele organizacji broniących praw zwierząt - mówi sędzia Małgorzata Polak, prezes Sądu Rejonowego w Lubartowie. - Sąd Okręgowy utrzymał w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji. Wyrok jest więc prawomocny.
Z kolei właścicielka psa została ukarana 200-złotowym mandatem za brak opieki nad zwierzęciem. Nie odwołała się od tej kary.