Pudła z ulotkami bijącymi w kontrkandydata urzędującego burmistrza, nocne polowanie na kolportera i zmuszanie go do rozmowy przed kamerą. W roli tropiciela „afery ulotkowej” Jacek Tomasiak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej
Dostałem telefon, że ktoś kolportuje ulotki pomawiające mnie i Krzysztofa Paśnika. Ulotki były roznoszone wraz z gazetkami sieci handlowych. Wiem, kto w naszym mieście zajmuje się kolportażem tych wydawnictw. Zadzwoniłem do tej osoby i umówiłem się na spotkanie pod domem handlowym Topaz – relacjonuje Jacek Tomasiak z KWW Wspólny Lubartów i prezes lubartowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Na miejsce przyjechaliśmy trochę wcześniej. Z jednego z samochodów wysiadł Andrzej Kardasz, szef Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. To szara eminencja w Lubartowie, członek sztabu wyborczego Janusza Bodziackiego. Przekazał kolporterowi pudła. Pojechaliśmy za kolporterem do jego mieszkania. Po dłuższej rozmowie osobata przyznała się, że te ulotki otrzymała od Kardasza. Cała sytuację nagraliśmy kamerą. Sprawę zgłosiliśmy na policję.
– Rzeczywiście przyjęliśmy zgłoszenie o rozprowadzeniu materiałów wyborczych wprowadzających w błąd oraz o zniesławieniu. Wyjaśniamy tę sprawę – mówi sierż. sztabowy Ewelina Skorupska z policji w Lubartowie.
Co takiego znalazło się na ulotkach? M.in. to, że w przypadku wyboru w II turze Krzysztofa Paśnika, „najpierw zrzekniemy się praw miejskich, potem zrobimy w Lubartowie wielką spółdzielnię”. Jest też o „niesamodzielnym, marionetkowym Kandydacie Paśniku, sterowanym z tylnego siedzenia przez prezesa SM”.
– Nie jest to mój styl działania, to nie są moje metody. Czasami wokół nas dziej się coś, o czym nie wiemy – mówi starający się o drugą kadencję na fotelu burmistrza Janusz Bodziacki.
Wczoraj rano zadzwoniliśmy do lubartowskiego PEC. Sekretarka przekazała nam, że prezes Andrzej Kardasz wyszedł. Godzinę później okazało się, że Andrzej Kardasz jest na urlopie.
– Wczoraj złożyliśmy pozew w trybie wyborczym przeciwko obecnemu burmistrzowi i Andrzejowi Kardaszowi. Domagamy się sprostowania w mediach, ulotki z przeprosinami skierowanej do mieszkańców Lubartowa oraz wpłaty na szczytny cel – mówi Krzysztof Paśnik, kandydat na burmistrza miasta.
W I turze Krzysztof Paśnik zdobył 3148 głosów (31,82 proc.), a Janusz Bodziacki 2721 (27,5 proc.)