Już pod koniec września skończą się problemy niektórych mieszkańców z niskim ciśnieniem wody w kranach. Ku końcowi zmierzają prace przy magistrali wodociągowej.
- Dlatego tak ważna jest budowa 2,5 kilometra magistrali wodociągowej, która zamknie Lubartów okręgiem rur zasilających w wodę - mówi Tomasz Marzęda, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Lubartowie. Dzięki temu w przypadku awarii będzie można "odwrócić” przepływ wody, co zminimalizuje liczbę osób pozbawionych wody w przypadku awarii.
Powodów budowy magistrali jest więcej. - Gdy rośnie zapotrzebowanie na wodę, to mieszkańcy wyższych kondygnacji mieli problemy z ciśnieniem wody - dodaje Tomasz Marzęda. Poza tym dzięki magistrali zostaną spełnione wymagania przeciwpożarowe w tzw. dzielnicy przemysłowej, gdzie znajduje się m.in. duży skład opału i hurtownia olejów. - Strażacy wielokrotnie upominali się o sieć wodociągową, która zapewni odpowiednie ciśnienie, niezbędne podczas gaszenia ewentualnego pożaru - dodaje Marzęda.
Magistrala będzie przebiegała Kozłowiecką, Krańcową, Koźmińskiego, do połączenia z istniejącą siecią wodociągową w ulicy Lubelskiej. Podczas budowy ekipy budowlane musiały się zmierzyć z wieloma trudnościami, m.in. przebiciem się pod torami linii kolejowej Łuków-Lublin w ulicy Przemysłowej.
- Nowa część magistrali powinna wytrzymać 100 lat bez remontu - dodaje Marzęda. Budowa magistrali to początek większych zmian. Zgodnie z zaleceniem Unii Europejskiej należy sukcesywnie wymieniać stare rury azbestowo-cementowe. A tych w Lubartowie jest jeszcze ok. 30 kilometrów.