Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przeprowadzenia naboru na stanowisko sekretarza miasta Lubartowa. Sprawdzi czy burmistrz nadużył swoich uprawnień.
Śledczy zainteresowali się sprawą po tym, jak Gazeta Wyborcza napisała, że stanowisko sekretarza zostało już przydzielone w umowie koalicyjnej kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości.
13 grudnia ub. roku taką umowę zawarli radni PiS, Wspólnoty Lubartowskiej oraz Porozumienia dla Lubartowa (ten ostatni klub przeszedł już do opozycji). Tymczasem stanowisko sekretarza obsadzane jest w drodze konkursu.
Na początku lata Janusz Bodziacki, burmistrz Lubartowa, zwolnił Tadeusza Trąbkę, dotychczasowego sekretarza miasta. Potem ogłosił konkurs. Wystartowała w nim Anna Bielińska, ówczesna szefowa lubartowskiego PiS. Była jedyną kandydatką, która spełniała warunki formalne. Została sekretarzem. Zrzekła się członkostwa w partii.
Prokuratura Rejonowa w Lubartowie najpierw zleciła policji przeprowadzenie czynności sprawdzających. Potem zdecydowała o wszczęciu śledztwa.
– Prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez burmistrza Lubartowa przy naborze na stanowisko sekretarza miasta – mówi Marcin Siwiec, prokurator rejonowy w Lubartowie.
Prawdopodobnie już niedługo na przesłuchania zostaną wezwani radni, którzy poparli umowę koalicyjną.