Stomatolog z Lubartowa wyłudzała pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. Brała gotówkę od pacjentów, po czym wysyłała rachunek do NFZ. Kobieta chce dobrowolnie poddać się karze.
– Dokonywała nieprawdziwych wpisów mających odzwierciedlać udzielenie świadczeń zdrowotnych, podczas gdy część z nich w ogóle nie została wykonana – wyjaśnia Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – W części przypadków pobrała od pacjentów opłaty. W praktyce były więc to świadczenia komercyjne.
Nie przeszkadzało to pani stomatolog ująć ich w zestawieniach, wysyłanych do Narodowego Funduszu Zdrowia. Fundusz płacił więc za wizyty "prywatne” i te, których nigdy nie było.
– Nierzetelne rachunki z raportami statystycznymi dotyczyły 743 świadczeń medycznych – dodaje Syk-Jankowska. – To stanowiło podstawę do wypłaty nienależnej refundacji w kwocie ponad 28 tys. zł.
Po postawieniu zarzutów Wanda B. Ż. nie przyznała się do winy. Odmówiła składania wyjaśnień. Kobieta straciła pewność siebie, kiedy poznała dowody zebrane przez śledczych. Złożyła wówczas wniosek o możliwość dobrowolnego poddanie się karze, bez przeprowadzania procesu.
Kobieta zaproponowała dla sienie rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 9 tys. zł grzywny. Do tego należy doliczyć obowiązek zwrotu ponad 28 tys. zł, niesłusznie pobranych z NFZ. Prokurator przystał na wniosek Wandy B. Ż., ale ostateczna decyzja w tej sprawie należy do sądu