Rolnicy spod Kocka, skazani na wieloletnie więzienie za uduszenie na zlecenie kobiety, odwołali się od wyroku. W piątek ich apelacje miał rozpatrzyć Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Do środka wpuścił ich Andrzej L., były mąż kobiety. Halina L. została uduszona.
Do mieszkańców małej wsi pod Kockiem policję doprowadził telefon, który zniknął z jej mieszkania zamordowanej. Po kilku miesiącach został aktywowany.
Na 25 lat więzienia warszawski sąd skazał byłego męża zamordowanej za zlecenie zabójstwa. Mężczyzna od kilku lat zbierał pieniądze na opłacenie zabójców. Stanisławowi K. w ratach przekazał 25 tys. zł.
Pochodzący również spod Kocka Grzegorz F. za pomocnictwo w zabójstwie został skazany na sześć lat. Skontaktował Andrzeja L. ze Stanisławem K., pośredniczył w przekazywaniu pieniędzy.
Wszyscy odwołali się od wyroku. Np. Mirosław G. domaga się złagodzenia kary. Rozprawę apelacyjną wyznaczono na wczoraj. Stawili się na niej adwokaci oskarżonych. Okazało się jednak, że nie może ona ruszyć z przyczyn proceduralnych. Na finał procesu trzeba będzie jeszcze poczekać kilka miesięcy.