Komornik zajął 5 tys. zł z konta Tomasza Pituchy, lubelskiego radnego PiS. To efekt przegranego procesu sądowego z organizatorami Marszu Równości w Lublinie, którzy zamierzają wydać te pieniądze na przygotowania do kolejnego marszu, mającego się odbyć w następny weekend.
Spór zaczął się we wrześniu 2018 r. od wpisu zamieszonego przez Pituchę w mediach społecznościowych. „Najzagorzalsi fani filmu W. Smarzowskiego (chodziło o „Kler” – przyp. red.) chcą zorganizować w Lublinie tzw. Marsz Równości, promujący homoseksualizm, pedofilię” – napisał radny na Facebooku.
Organizatorzy wydarzenia pozwali Pituchę, zarzucając mu pomówienie. Sąd podzielił ich zdanie. Proces skończył się zobowiązaniem radnego do zapłaty 5 tys. zł na rzecz stowarzyszenia Marsz Równości w Lublinie.
Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2019 r. Samorządowiec nie wykonał postanowienia sądu i nawet nie zamierzał tego robić
– Szanuję wyroki sądu, ale na rzecz organizatora marszów równości DOBROWOLNIE nie zapłacę ani grosza – napisał na Twitterze. Wyjaśnił też, że wpłacenie pieniędzy na ten cel byłoby niezgodne z jego przekonaniami. Dodał, że liczy się z możliwym zajęciem jego konta przez komornika.
Właśnie tak, przez komornika, przedstawiciele stowarzyszenia postanowili wyegzekwować należność. Teraz ogłosili, że postępowanie egzekucyjne dobiegło końca. – Z przyjemnością informujemy, że pieniądze zajęte z kont radnego PiS Tomasza Pituchy właśnie trafiły na konto naszego marszu. Wy damy je na organizację marszu równości oraz pomoc terapeutyczną dla osób LGBT – napisali na Twitterze.
Z radnym Pituchą nie udało nam się skontaktować. Nie odbierał telefonu.
Manifestacja środowisk LGBT w Lublinie odbędzie się w 23 października. Będzie to trzeci taki pochód. Poprzednie miały miejsce w 2018 i 2019 roku. W ubiegłym roku wydarzenie nie doszło do skutku ze względu na obostrzenia związane z pandemią
Nie zanosi się na zakaz
We wtorek minie termin, w którym prezydent Lublina może zakazać organizacji Marszu Równości. Prawo pozwala mu na to w trzech przypadkach:
- jeżeli zgromadzenie jest sprzeczne z prawem karnym,
- jeżeli może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach,
- gdy koliduje ze „zgromadzeniem organizowanym cyklicznie”.
Czy można się spodziewać zakazu? – Nasz wydział bezpieczeństwa przeprowadził analizę zgłoszenia, zwłaszcza pod kątem trasy marszu oraz zapewnienia bezpieczeństwa jego uczestników i mieszkańców miasta. Na ten moment nie ma przesłanek do wydania decyzji o zakazie zgromadzenia – odpowiada Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. – W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie, którego tematem będzie omówienie kwestii związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa i porządku publicznego podczas zgromadzenia – zapowiada rzeczniczka.
Na spotkanie zaproszeni mają być organizatorzy marszu, policjanci, strażnicy miejscy oraz miejscy urzędnicy od bezpieczeństwa oraz od organizacji ruchu.