Wywieźli mężczyznę do lasu i tam rzucili mu szpadel. Powiedzieli, że ma sobie wykopać grób.
– Wszyscy już usłyszeli zarzuty: pobicia, pozbawienia wolności oraz kierowania gróźb. Łukowski sąd przychylił się do wniosku policji oraz prokuratury i zastosował wobec trzech „napastników” środek zapobiegawczy. Teraz co najmniej najbliższe trzy miesiące 21, 22 i 28-latek spędzą w areszcie tymczasowym. Natomiast 24-latek został „oddany” pod dozór policji – wylicza asp. szt. Marcin Józwik z policji w Łukowie.
Sprawa wyszła na jaw w niedzielę. Policjanci ze Stoczka Łukowskiego zostali powiadomieni o pobiciu 33-latka. Mundurowym dokładnie opisał, co się wydarzyło kilka dni wcześniej.
W centrum miejscowości został pobity. Był bity pięściami i kopali. Potem napastnicy zaciągnęli swoją ofiarę do audi. Chcieli umieścić mężczyznę w bagażniku. – Jednak wepchnęli go na tylną kanapę i tam w trakcie jazdy znów go bili – dodaje policjant i dalej opisuje: – W międzyczasie zatrzymali się w pobliżu posesji jednego z nich i wzięli ze sobą szpadel. Gdy wszyscy pojechali do lasu, wyrzucili 33-latka z pojazdu i znów bijąc go, kazali kopać dla siebie grób.
W lesie napastnicy cały czas znęcali się nad ofiarą. W końcu wepchnęli go do auta i wyrzucili go z pojazdu na obrzeżach Stoczka Łukowskiego.
Policja zatrzymała mieszkańcy gminy Stoczek Łukowski w wieku 21, 22 i 24 i ich 28-letniego znajomego.
– Jeszcze tego samego dnia trzej z nich zostali zatrzymani. Czwarty przez kilka dni ukrywał się, lecz później sam zgłosił się na policję – dodaje Józwik.