Dorota S. z Małaszewicz przez dziesięć miesięcy ukrywała w mieszkaniu zwłoki swojej matki i pobierała za nią rentę. Prokuratura właśnie postawiła jej zarzuty.
Do tego makabrycznego odkrycia doszło w lipcu ubiegłego roku, po tym jak przebywająca za granicą córka zadzwoniła na policję, że nie ma kontaktu ze swoją matką, 58–letnią Dorotą S. W mieszkaniu, w gminie Terespol, policjanci odnaleźli nieprzytomną kobietę, a także szkielet ludzki w znacznym stanie rozkładu.
Sekcja wykazała, że zwłoki należą do 81–letniej matki Doroty S. 58–latka właśnie usłyszała zarzuty.
– Jeden z nich dotyczy tego, że kobieta od października 2020 roku do lipca 2021 roku pobierała rentę zmarłej, czym doprowadziła ZUS do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – mówi prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Chodzi w sumie o kwotę ponad 18 tys. zł. Poza tym śledczy zarzucają jej zbezczeszczenie zwłok wobec niezapewnienia matce odpowiedniego pochówku. Jeden wątek sprawy został umorzony.
– Ten, który dotyczył nieumyślnego spowodowania śmierci. Biegli w trakcie sekcji ustalili bowiem, że 81–latka zmarła z przyczyn naturalnych – dodaje Kępka.
Śledztwo jeszcze trwa, bo prokuratura czeka na opinię psychiatryczną podejrzanej. Może jej grozić do 8 lat więzienia.
Z relacji sąsiadów Doroty S. wynika, że zwracali jej uwagę na wydobywający się fetor z jej mieszkania. A ta miała tłumaczyć, że to jej chory pies wydziela nieprzyjemny zapach.