Pijana kobieta przez dwie godziny blokowała numer pogotowia ratunkowego i straży pożarnej. Zadzwoniła tam prawie 200 razy.
- W większości były to "głuche telefony” - mówi Piotr Branica, z lubelskiej policji. - Raz zawiadomiła o pobitej kobiecie leżącej przy ul. Wiklinowej w Lublinie. Pojechała tam karetka, ale nikogo potrzebującego pomocy nie znalazła. Innym razem 18-latka zwyzywała dyspozytora.
Ta sama kobieta 36 razy zadzwoniła na straż pożarną. Wykonywała głównie głuche telefony, niekiedy ubliżała dyspozytorowi.
Policjanci ustalili numer telefonu, z którego były wykonana połączenia. Należał do 18-letniej Kingi A., z Lublina. Wczoraj funkcjonariusze przeszukali jej mieszkanie. Znaleźli telefon.
Kobieta odpowie za popełnienie wykroczenia: wszczynania fałszywych alarmów. Grozi jej za to 1,5 tys. zł grzywny.
18-latka tłumaczyła, że wydzwaniała na straż i pogotowie, bo była pijana.
(er)