Do urzędów skarbowych, marszałkowskich i prokuratur ktoś wysłał dziś w nocy e-maile z informacją o podłożeniu bomby. Policja przypomina, że sprawca fałszywego ataku bombowego może zostać ukarany nawet 8 latami pozbawienia wolności.
- U nas policjanci pojawili się przed godz. 7. Przeszukiwali wszystkie pomieszczenia na każdym piętrze budynku - mówi nam jedna z pracownic Urzędu Marszałkowskiej przy ul. Lubomelskiej.
Podobne maile pojawiły się w urzędach skarbowych w innych miasta woj. lubelskiego: w Tomaszowie Lubelskim przy ul. Rolniczej (ewakuowano 50 osób), w Janowie Lubelskim przy ul. Wojska Polskiego, w Opolu Lubelskim przy ul. Piłsudskiego i we Włodawie przy ul. Rynek. We Włodawie przeszukiwany jest także budynek prokuratury przy ul. Sejmowej. Alarm bombowy ogłoszono także w prokuraturze w Rykach (ul. Karola Wojtyły).
Po godz. 9 zakończyła się akcja policyjna w Urzędzie Wojewódzkim przy ul. Spokojnej w Lublinie. Bomby nie znaleziono. Podobnie było w urzędzie przy ul. Spokojnej i Lubomelskiej oraz Izbie Skarbowej przy ul. Szeligowskiego.
- Sprawdzamy każdy sygnał, ale to prawdopodobnie kolejny głupi żart, za który sprawca poniesie konsekwencje. To przestępstwo jest zagrożone karą do 8 lat więzienia - mówi Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.