Jak ktoś nie ma ze sobą odblasku to do znaku idzie, a dalej biegnie, żeby nie dostać mandatu – opowiada mieszkaniec Starej Wsi Pierwszej koło Bychawy. Policja przyznaje, że jest dla pieszych surowa
– To było 24 stycznia ok. godz. 16.35 – opowiada Marek Grajek, mieszkaniec Starej Wsi Pierwszej koło Bychawy. – Szedłem z domu do sklepu gdy minął mnie patrol policji. Kiedy tylko minąłem oznaczenie końca terenu zabudowanego, policjanci zawrócili. Dostałem mandat w wysokości 50 zł.
Pan Marek został ukarany za chodzenie bez odblasków.
– Zdenerwowałem się i w złości zacząłem przeklinać. To wyglądało tak, jakby policjanci czekali, aż wyjdę za znak. Nawet nie domyśliłem się, że jestem na terenie niezabudowanym. W pobliżu jest przecież piekarnia, sklep i stacja benzynowa.
– Jeśli zobaczymy wykroczenie to jesteśmy zobowiązani do tego aby reagować – mówi kom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji. I dodaje: – Policjanci zawrócili, bo zobaczyli pieszego bez odblasków, który poruszał się po terenie niezabudowanym. Żadnej złośliwości z naszej strony nie było – zapewnia.
Mieszkaniec Starej Wsi Pierwszej ma teraz problemy nie tylko przez brak odblasków, ale też przez to, że „używał słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym”. – Do zapłacenia mam w sumie 200 zł – mówi Grajek, który mandatu nie przyjął.
Sprawa trafiła do sądu. Wczoraj odbyła się pierwsza rozprawa. Grajek do winy się nie przyznaje. Złożył wyjaśnienia i dowody w sprawie: zdjęcia drogi i jej okolicy. Z powodu nieobecności świadka sąd rozprawę odroczył do 1 lipca.
O zdarzeniu wie burmistrz Bychawy Janusz Urban. – Ta sprawa była zgłoszona na zebraniu wiejskim – przyznaje Urban. – Ukaranie tego mężczyzny było w majestacie prawa, choć można mieć wątpliwości czy znak ten nie powinien być ustawiony 20 czy 30 metrów dalej.
M.in. temat lokalizacji znaku będzie poruszany podczas spotkania burmistrza z przedstawicielami Zarządu Dróg Wojewódzkich i Zarządu Dróg Powiatowych pod koniec maja. – Będą chciał, aby zarząd zmienił jego lokalizację. Obecne ustawienie jest nieco paradoksalne.
– Teraz jak ktoś z pieszych nie ma ze sobą odblasku to do znaku idzie, a za znakiem biegnie, żeby nie dostać mandatu – dodaje Grajek.
Sypią się mandaty
Przepisy mówiące o tym, że każda osoba poruszająca się po zmroku drogą po terenie niezabudowanym musi nosić odblaski, weszły w życie 31 sierpnia 2014 r. Od listopada policjanci zanotowali ok. 3800 wykroczeń dotyczących braku odblasków u pieszych poruszających się po zmierzchu poza obszarem zabudowanym.
Mundurowi nałożyli ponad 3000 mandatów. Zastosowano blisko 700 pouczeń, zaś 70 wniosków zostało wystawionych do sądu.