W ubiegłym roku w zeznaniach za 2016 rok podatnicy w województwie lubelskim przekazali łącznie 23 miliony złotych w ramach 1 procenta. Na 800 tysięcy zeznań w 460 tysiącach była wybrana organizacja pożytku publicznego - informuje Marta Szpakowska, rzeczniczka Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. – Widzimy, że z roku na rok decyduje się na to coraz więcej podatników. W zeznaniach za 2015 rok przekazano łącznie 22 miliony złotych.
Największe wsparcie otrzymała Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. - To fundacja, za pośrednictwem której można przekazać środki na rzecz konkretnej osoby. Najwięcej podatników wybiera właśnie taką dedykowaną pomoc - mówi Marta Szpakowska.
Na drugim miejscu pod względem wysokości przekazanej kwoty znalazło się Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, które otrzymało ponad 1,9 mln zł.
Zaraz za nim była Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Słoneczko” - 1 mln zł i AVALON - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym - 922 tys. zł.
- Co roku zestawienie organizacji z największym wsparciem wygląda podobnie, bo decydujemy się na pomoc organizacjom, które dobrze znamy i do których mamy zaufanie - mówi Szpakowska. - Wielu podatników decyduje się też na pomoc dla organizacji działających lokalnie. Tak było na przykład w Puławach, Lubartowie i Biłgoraju.
Nowoczesny ośrodek i specjalistyczny sprzęt
Na wsparcie liczy też Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Ruchowo w Lublinie, które pomaga niepełnosprawnością ruchową, psychiczną lub sprzężoną.
- Nasze plany koncentrują się na budowie Ośrodka Opiekuńczo-Rehabilitacyjnego oraz zakupie wysokospecjalistycznego urządzenia do nauki chodu: lokomatu - mówi Alina Starek, prezes stowarzyszenia. - W tym momencie do naszego stowarzyszenia należy 150 osób. Już teraz brakuje miejsca. Ilość miejsca na zajęciach rehabilitacyjnych jest ograniczona. W ośrodku nie ma też miejsca na postawienie lokomatu.
Alina Starek dodaje, że w obecnych warunkach stowarzyszenie nie może więc nawet marzyć o poszerzeniu działalności.
Lepsze życie za 7 milionów
Żeby to zmienić stowarzyszenie potrzebuje 4 milionów złotych. - Całkowity koszt budowy ośrodka i zakup sprzętu przekracza 7 miliony złotych. Blisko 1,1 mln zapewnia PFRON, a blisko 2,1 mln to dotacja unijna. Resztę musimy uzbierać sami - wylicza Alina Starek. - Sam lokomat to koszt około 2 mln zł.
Taki sprzęt to szansa dla osób niepełnosprawnych z Lublina i okolic na lepsze życie. - Szacujemy, że są setki takich osób. Najbliższe lokomaty znajdują się w Rzeszowie i Warszawie. Biorąc pod uwagę, że skuteczna sesja terapeutyczna powinna składać się z minimum 10-godzinnych cykli właściwie uniemożliwia to osobom z naszego rejonu korzystanie z tej formy rehabilitacji - podkreśla Alina Starek.
Każdy, kto chce pomóc stowarzyszeniu może przekazać 1 proc. może pisać nr KRS: 0000024649 z dopiskiem na budowę nowego budynku i zakup lokomatu do nauki chodu.
Oliwia nadal walczy
Pomocy nadal potrzebuje też 9-letnia Oliwia Pukas z Lublina, która urodziła się z wrodzonym skróceniem prawej kości udowej z deformacją okolicy biodra i kolana. Kiedy dziewczynka miała 10 miesięcy, jej prawa noga była o 10 cm krótsza od lewej. Noga nie rozwijała się i nie rosła. Wada się powiększała.
Rodzice dziecka rozpoczęli walkę o sprawność córki. Po dwóch operacjach w Stanach Zjednoczonych jej noga „urosła” już o 12 cm. - W tym momencie różnica między nóżkami wynosi 7 cm. Na styczeń przyszłego roku mamy zaplanowaną kolejną operację w USA. Koszt 8-miesięcznego leczenia z rehabilitacją to 132 tysiące dolarów. W tym momencie mamy 80 proc. tej kwoty - mówi Katarzyna Jedynak-Pukas, mama dziewczynki. - Celem jest teraz wydłużenie nóżki o 8 cm. Kolejną operację córeczka będzie musiała przejść w wieku 13 lat.
Każdy, kto chce pomóc Oliwii, może przekazać 1 proc. wpisując nr KRS 0000037904, a w rubryce informacje uzupełniające: Oliwia Pukas 11802.
Rehabilitacja dla Julii
Julia Mania z Lublina, która cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i wodogłowie pokrwotoczne korzysta już z terapii z wykorzystaniem komórek macierzystych. Pierwszą dawkę dziewczynka dostała w grudniu ubiegłego roku.
Cały czas potrzebna jest jednak rehabilitacja i to na nią potrzebne są pieniądze.
Julia urodziła się jako skrajny wcześniak w 25 tygodniu ciąży. Ważyła zaledwie 600 gramów. - Pierwsze rozpoznania były dla nas straszne: niewydolność oddechowa, zakażenie wewnątrzmaciczne, wrodzone zapalenie płuc, martwicze zapalenie jelit, niedrożność przewodu pokarmowego - mówiła nam Katarzyna Sawicka, mama dziewczynki.
Dziewczynka jest pod opieką dr n.med. Magdaleny Chrościńskiej-Krawczyk z Kliniki Neurologii Dziecięcej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. To ona zaproponowała terapię z wykorzystaniem komórek macierzystych. Są one podawane dożylnie, pochodzą z substancji znajdującej się w sznurze pępowinowym. Są sprawdzone i tak przygotowane, żeby nie wystąpiły negatywne działania na organizm.
Żeby pomóc Julce trzeba wpisać nr KRS 0000186434 z dopiskiem na rehabilitację Julia Mania 265/M.