Bogdan P., z ginekolog z Lublina został wczoraj skazany na rok więzienia w zawieszeniu. Surowiej, i to na własne życzenie, chce zostać ukarany doktor Janusz J. z Puław. Zgodził się na bardzo dolegliwy zakaz wykonywania zawodu.
Prokuraturę zawiadomił chłopak dziewczyny, który od niej dowiedział się o aborcji. Okazało się, że kilka dni wcześniej matka zaprowadziła ją do prywatnego gabinetu ginekologicznego w centrum Lublina. Za aborcyjny zabieg zapłaciła 2,3 tys. zł.
Ginekolog w prokuraturze twierdził, że przeprowadził u dziewczyny jedynie zabieg usunięcia wkładki wewnątrzmacicznej. Anestezjolog przyznał, że asystował przy tym zabiegu. Mówi, że nie wiedział, że było to usunięcie ciąży.
Sąd skazał Bogdana P. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 2,3 tys. zł grzywny. Skazujący wyrok usłyszała też matka dziewczyny, która odpowiadała za nakłanianie córki do usunięcia ciąży. Anestezjolog Andrzej B. został uniewinniony.
Proces Janusza J. trwał tylko kilkanaście minut. Puławska prokuratura postawiła mu dwa zarzuty.
- Jest oskarżony o bezprawne usunięcie ciąży oraz nakłanianie do składania fałszywych zeznań - informuje Dariusz Lenard, prokurator rejonowy w Puławach.
W czerwcu 2007 roku do puławskiej przychodni, w której pracował doktor, zgłosiła się kobieta. Powiedziała, że chce usunąć ciążę, bo nie stać ją na opiekę nad dzieckiem. Wtedy Janusz J. skierował ją do swojego prywatnego gabinetu. Za 2,5 tys. zł. wykonał zabieg. Ale pojawiły się komplikacje. Pacjentka trafiła do szpitala w Rykach. Przyznała tam, że przeszła aborcję.
Wczoraj lekarz zadeklarował, że chce się dobrowolnie poddać karze: półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 15 tys. zł grzywny. Najbardziej dolegliwy dla niego będzie roczny zakaz wykonywania zawodu. Na takie kary przystała prokuratura. Sąd ogłosi wyrok w poniedziałek.
Janusz J. do dzisiaj pracuje w puławskim szpitalu. - Nie wiedziałem o jego sprawie - mówi Marian Jedliński, dyrektor puławskiego szpitala. - W sprawie dalszych kroków wobec niego muszę się skonsultować z naszym prawnikiem.
Więcej na temat sprawy puławskiego ginekologa na www.mmpulawy.pl