Dzieci z Opola Lubelskiego miały jechać do Krakowa. Przez kilka godzin czekały przed szkołą na sprawny autokar. Oba pojazdy podstawione przez puławski PKS, miały uszkodzone hamulce. Policja nie pozwoliła im wyjechać w trasę.
– Okazało się, że autokar ma niesprawne hamulce – mówi internauta Jarek. – Układ był nieszczelny i uchodziło z niego powietrze.
– Pojazd w takim stanie nie mógł być dopuszczony do ruchu – dodaje mł. asp. Jerzy Strawa, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Opolu Lubelskim. – Policjanci zatrzymali więc dowód rejestracyjny.
Dzieci zostały na walizkach, a opiekunka wycieczki poprosiła biuro podróży o nowy autokar. Dotarł on do Opola dopiero o 10.30.
– Znudzone czekaniem dzieci wpadły w euforię – mówi Jarek. – Cieszyły się, że w końcu pojadą.
Przedwcześnie, bo drugi autokar również nie przeszedł policyjnej kontroli. Miał niesprawne hamulce. To chyba jakiś żart ze strony przewoźnika.
Autokary zamówiono w puławskim PKS. Firma zapewnia, że wysłała w trasę dwie niezawodne maszyny. Awaria to przypadek.
– Pierwszy autokar wyjechał sprawny. W czasie kontroli rzeczywiście schodziło powietrze z układu hamulcowego. Do uszkodzenia mogło dojść w czasie przejazdu do Opola – mówi Mieczysław Suszek, z PPKS Puławy. – W drugim przypadku podejście policjantów było zbyt rygorystyczne. Nie działały tylko manometry, pokazujące ciśnienie w układzie hamulcowym. Przed wyjazdem autokar sprawdzało pięć osób. Wszystko było w porządku.
Innego zdania jest policja.
– Autokar miał niesprawne hamulce, brakowało wskazać ciśnienia i młotków, służących do wybijania szyb w razie wypadku – dodaje Strawa. – Zatrzymaliśmy więc kolejny dowód rejestracyjny.
Czekanie i kontrole trwały do południa. Dzieci musiały rozejść się do domów.
– Były rozgoryczone i bardzo to przeżywają – mówi Janusz Mikita, dyrektor ZS nr 1 w Opolu Lubelskim. – Po raz kolejny musieliśmy przełożyć termin wycieczki. Mieliśmy jechać 25 maja, ale na przeszkodzie stanęła powódź. Teraz mamy już trzeci termin.
Na zlecenie szkoły, organizacją wyjazdu zajmuje się puławskie biuro podróży Bradiaga. Firma zapewnia, że wycieczka dojdzie do skutku, ale to koniec współpracy z PKS.
– Nowy autokar zapewni prywatny przewoźnik – mówi Mariusz Wagner, z Bradiagi. – Wie, że będzie kontrolowany przez policję.
Biuro zapewnia, że jeśli problemy się powtórzą, zaproponuje wyjazd w czwartek. Może też zwrócić pieniądze uczestnikom wycieczki.