Kilka lat temu został wygnany do dzielnicy przemysłowej. Teraz w chwale miejskiego symbolu wraca do samego centrum. Chodzi o rzeźbę dzika, która stanie na placu po byłym targowisku przy ul. Targowej.
Ważący około 100 kg dzik stał w specjalnym patio z drzewem, z którego tryskała woda. Cały Dom Spółdzielcy został spontanicznie przez mieszkańców ochrzczony "dzikiem” i ta nazwa funkcjonuje do dziś. Mimo że jakieś 6-7 lat temu, po remoncie, całe patio zniknęło, a figura dzika trafiła do bazy Spółdzielni Rolniczo-
Handlowej.
- Mamy go w zagrodzie, żeby nie uciekł - śmieje się Alfred Walkiewicz, prezes Spółdzielni Rolniczo-Handlowej w Łęcznej, który chce podarować zwierzaka miastu. - Czekał aż go ktoś upoluje i stało się.
Wydaje się, że szary, pasiasty dzik świetnie się czuje w ogrodzeniu. - Wygląda bardzo dobrze. Trzeba go poddać drobnej konserwacji. Może przemalować, bo dzik w herbie Łęcznej jest czarny. I wówczas może trafić w jakieś godne miejsce - dodaje prezes.
- Zrobimy postument z cegły i postawimy na nim dzika, a cała konstrukcja trafi na skwerek, gdzie kiedyś był targ - zdradza Teodor Kosiarski, burmistrz Łęcznej. - Chcemy, żeby stanął w środku miasta, aby każdy mógł go podziwiać.
Mieszkańcom miasta pomysł bardzo się spodobał. - Przecież to nasz herb. Dzik powinien stanąć gdzieś przy wjeździe do Łęcznej - mówi Jan Marzec. Ewa Gontarczyk uśmiecha się: Trzeba go ładnie pomalować i niech zdobi miasto. A w spółdzielni stoi ogrodzony i nie może wyjść.
Postument z dzikiem to zapowiedź planowanej przebudowy centrum Łęcznej. Zniknie stojące w środku miasta gospodarstwo rolne, przeniesiony zostanie dworzec autobusowy oraz przedłużona ulica Stefanii Pawlak.
- Szkoda by było, gdyby dzik został zniszczony, stał się kupka gruzu i trafił w jakieś fundamenty - mówi Bogumił Brodzisz, który od nas dowiedział się, gdzie znajduje jego dzieło. - Proponowałem burmistrzowi, aby na terenie starego targowisku wybudować niewielką, 20-metrową lagunę, z flamingami naturalnej wielkości.