Czy któryś z finalistów Euro 2012 zamieszka w Puławach, Kazimierzu lub Nałęczowie? To jest możliwe.
Wczoraj delegaci Polskiego Związku Piłki Nożnej i spółki PL.2012, która odpowiada za przygotowanie polskiej części mistrzostw, oglądali na Lubelszczyźnie potencjalne miejsca pobytu dla drużyn narodowych z Europy. Najpierw obejrzeli multimedialny pokaz walorów Puław, Kazimierza i Nałęczowa.
- To chyba najbardziej profesjonalnie przygotowana prezentacja, którą do tej pory zobaczyliśmy - chwalił Rafał Rosiejak, koordynator krajowy ds. hoteli i zakwaterowania w PL.2012. - I jestem pewien, że to będzie jedna z najciekawszych ofert. Bo ekipy piłkarskie szukają miejsc z dala od wielkich miast.
W Puławach wizytatorzy obejrzeli stadion MOSiR. Dziś to ruina, ale już w 2010 roku ma tu być nowoczesny obiekt z trybunami na ponad 4 tys. miejsc. Mogliby na nim trenować uczestnicy mistrzostw.
- A pieniądze na budowę już macie? - dopytywał się Tomasz Szulc z PZPN.
- Połowę sumy wyłoży miasto, a drugą połowę zdobędziemy na zewnątrz. A jeśli się nie uda, to weźmiemy kredyt - zapewniał prezydent Puław, Janusz Grobel.
Po Puławach przyszła kolej na bazę hotelową w Kazimierzu Dolnym oraz ośrodek odnowy biologicznej w Uzdrowisku Nałęczów.
- Najważniejsze w całej ofercie jest to, że nie robimy niczego jedynie pod kątem Euro 2012. Te obiekty sportowe, turystyczne i uzdrowiskowe i tak by powstały - przekonywał Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa.
Skrupulatnie zanotowane uwagi posłużą teraz wizytatorom do stworzenia listy rankingowej wszystkich ośrodków.
- Po Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii do wszystkich miejsc przyjadą kolejne delegacje, tym razem złożone z przedstawicieli UEFA. I to oni wybiorą 16 najlepszych ośrodków - zapowiada Katarzyna Meller, rzeczniczka spółki PL.2012. - Ostateczna decyzja będzie należała do każdej z drużyn.
Wizytatorzy zdradzili nam również, że po wizycie w Puławach, Kazimierzu i Nałęczowie mieli odwiedzić także aspirujący do rangi centrum pobytowego Lublin. Ale Juliusz Szajnocha, szef Wydziału Sportu w Urzędzie Miasta, który przygotowywał ofertę, nic nie wiedział o takiej wizycie.
ZE STOPEREM W RĘKU
Konkurencja jest duża. Do tego etapu przeszło 110 miejsc z całej Polski.