Remont linii z Lublina do Warszawy możliwy jest dopiero w latach 2014-2020, a do Chełma w latach 2021-2030. Inne miasta mogą liczyć na ekspresowe pociągi do stolicy. Od nas taki skład ma w 2030 r. jeździć rzadziej niż raz na osiem godzin.
- Master Plan powstał w Ministerstwie Infrastruktury - mówi Michał Wrzosek, rzecznik centrali PKP SA. Dokument mówi co, jak i kiedy ma się zmieniać na polskiej kolei.
Ale dla Lubelszczyzny to czarna wizja. Nikłe są szanse na szybką modernizację linii kolejowej nr 7 z Warszawy przez Lublin i Chełm do Dorohuska.
Odpowiedzialna za tory spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK) zleciła już ekspertom opracowanie pierwszego niezbędnego dokumentu, czyli tzw. studium wykonalności. Do marca 2010 ma dostać cztery warianty, z których najgorszy zakładać ma tylko zabezpieczenie torów przed dalszą degradacją, zaś najlepszy podniesienie prędkości pociągów do 200 km/h.
Z samą modernizacją spółka chciałaby ruszyć z pracami już w 2012 r. Rząd ma inne terminy: Przebudowa odcinka z Lublina do Warszawy planowana jest na lata 2014-2020, zaś z Lublina do Dorohuska na lata 2021-2030.
- Rządowy Master Plan jest dokumentem nadrzędnym dla polityki transportowej i jest wiążący dla dalszych działań na kolei - przyznaje Małgorzata Kwiatkowska, rzecznik lubelskiego oddziału PKP PLK. A to stawia pod znakiem zapytania szanse przyspieszenia przebudowy linii do Warszawy. Dokument w części dotyczącej odcinka do Dorohuska mówi tylko o "pracach odtworzeniowych”.
Nawet po przebudowie linii Lublin nie może liczyć na superszybkie połączenie z Warszawą. Takie pociągi mają w 2030 r. rozjeżdżać się promieniście ze stolicy do największych miast, oraz pomiędzy tymi miastami. Gdańsk, Wrocław, Poznań, Katowice, Łódź, Kraków a nawet Szczecin mogą liczyć na tzw. pociągi
międzyaglomeracyjne kursujące co godzinę lub częściej. A z Lublina do Warszawy?
Co osiem godzin lub rzadziej, czyli z taką samą częstotliwością, jaką rząd planuje dla takich pociągów na trasie z Suwałk do Białegostoku. Na pocieszenie zostają nam tylko pociągi międzyregionalne do Warszawy co godzinę lub częściej.
Rząd nie przewiduje też, by do 2030 r. w naszym regionie powstał choćby jeden nowy odcinek torów. Mowa jest tylko o elektryfikacji linii z Lublina do Stalowej Woli. Choć już teraz wiadomo, że możemy o tym zapomnieć. - Były takie plany ale zostały bezterminowo odłożone na później - mówi Kwiatkowska.
W Master Planie nie ma też ani słowa o kolei aglomeracyjnej dla Lublina. W pierwszej kolejności, do 2013 r. mają powstać lokalne linie dowozowe do lotnisk Okęcie i Katowice-Pyrzowice.
Nie ma za to zagrożenia dla linii do naszego lotniska, choć rząd o niej nie wspomina. Budowa liczącego 2,2 km połączenia ze stacji Świdnik Miasto do przyszłego portu lotniczego ma ruszyć w przyszłym roku i pochłonie blisko 15 mln zł.