Wieś Sobieszczany-Kolonia w gminie Niedrzwica Duża protestuje przeciwko budowie fermy norek.
Obok planowanej lokalizacji fermy działa już mniejsza hodowla norek. Sąsiedzi twierdzą, że czuć u nich przykry zapach. Boją się, co będzie, kiedy zwierząt przybędzie. – Ja mam najbliżej do tej hodowli. Niech ktoś mi powie, jak zatrzymać ten zapach – pytał wczoraj Sławomir Korczak, mieszkaniec wsi. – W dzień jest nie do wytrzymania. Albo będzie trzeba pracować w nocy, albo przyjdzie nam się wyprowadzić.
– Na wiele rzeczy do tej pory przymykaliśmy oko. Ale przez ten uciążliwy zapach nie można nawet posiedzieć na dworze – mówi Beata Osior, która mieszka ok. 100 metrów od hodowli.
Inwestor planujący wzniesienie fermy nie przyszedł wczoraj na spotkanie. Nie zastaliśmy go też w pracy. W gminie zjawiła się jego żona. Nie zgadzała się z argumentami protestujących mieszkańców wsi, nie wyraziła również zgody na cytowanie jej wypowiedzi.
Zastępca wójta, Ryszard Próchnicki, tłumaczy, że gmina nie może powstrzymać inwestycji, jeśli wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Wójt wystąpił w tej sprawie o opinię do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. Z odpowiedzi wynika, że decyzja środowiskowa w przypadku tej inwestycji nie jest nawet konieczna.