Dziennik Wschodni towarzyszy małej Izie w powrocie do zdrowia od czasu jej przebudzenia z głębokiej śpiączki.
Po wysiłku fizycznym lubi posłuchać muzyki. - Mam jednego ulubionego kompozytora, to Piotr Rubik - powiedziała nam wczoraj.
Dziewczynkę przeniesiono z oddziału chirurgii i traumatologii na oddział rehabilitacji szpitala dziecięcego w Lublinie. Tam przez trzy tygodnie będzie ćwiczyć chód i mowę. - Idziemy do przodu, jest lepiej - przywitała nas pani Bożena, mama Izy.
Iza mówi wyraźniej niż jeszcze miesiąc temu. Opowiada, jak spędziła święta w domu, do którego pojechała po raz pierwszy na przepustkę. - Była choinka, dostałam misia, książki - uśmiecha się.
Z dziewczynką rozmawialiśmy podczas zajęć z chodzenia. - Mam jeszcze ćwiczenia na rowerze, na macie, z wałkiem - opowiadała.
Do ćwiczeń pani Bożena kupiła córce specjalne buty ortopedyczne. - Trzymają nogę w kostce - pokazuje. - Kosztowały dużo, 200 zł. Ale musimy dać radę. Jest bardzo ciężko. Wysupłujemy ostatnie zaskórniaki.
- Iza robi duże postępy - chwali dziewczynkę dr Mirosław Wiciński z rehabilitacji. - To, co obserwujemy napawa nas optymizmem, zwłaszcza że jest po bardzo ciężkiej chorobie.
W śpiączkę zapadła 24 lipca ub. roku. Wyprowadziła rower z garażu, żeby pojeździć. Matka usłyszała pisk opon. Zobaczyła, jak 50 metrów od domu leży na poboczu jej dziecko. Obok stał kierowca, który potrącił Izę. Dziewczynka przez trzy miesiące żyła bez kontaktu z otoczeniem dzięki urządzeniom, do których była podłączona. Obudziła się w październiku i rozpoczęła walkę o powrót do normalnego życia.
(step)