(fot. Maciej Kaczanowski)
Jeszcze tylko do środy można zgłaszać uwagi do projektu Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego. Jedno ze spotkań konsultacyjnych w tej sprawie odbyło się 16 stycznia w Białej Podlaskiej.
Nie przyjeżdżamy z workiem pieniędzy i gotowymi rozwiązaniami, ale z pewnymi schematami – mówiła do zebranych Małgorzata Jarosińska-Jedynak, wiceminister inwestycji i rozwoju.
Krajowa strategia określa systemowe ramy prowadzenia polityki regionalnej w perspektywie do 2030 roku. – Dokument jest już opracowany. Teraz szukamy głosów z zewnątrz, aby go ulepszyć – zaznaczyła 16 stycznia Jarosińska-Jedynak.
Dziś przedstawiamy dwie odpowiedzi na ten apel.
***
Via Carpatia – kręgosłup regionu
W ubiegłym roku powstał „Plan dla Śląska”, „Plan dla Bieszczad” – które to programy wzmacniają rozwój regionów wzdłuż autostrady A4. Niestety równocześnie nie uruchomiono działań, aby powstał „Plan dla Lubelszczyzny” – chociaż powinien powstać już dawno temu. Brakuje wyraźnej konkretyzacji zapisów na poziomie KSRR, które pojawiły się w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, a są istotne z punktu widzenia naszego regionu, tj. Paktu dla obszarów wiejskich oraz Odtworzenia i wsparcia rozwoju lokalnych rynków rolnych. Ufam, że nasi samorządowcy i rolnicy to zauważyli i zgłoszą swoje uwagi.
Na „wschodniości” daleko nie zajedziemy
Projekt KSRR do roku 2030 po raz kolejny proponuje kontynuację Programu Polska Wschodnia. Moim zdaniem nie jest to trafne, ponieważ do dziś nie udało się zrealizować za pomocą tego programu celów głównych, m. in. realizacji kluczowych inwestycji przemysłowych ważnych dla gospodarki, nie sprowadzono również kluczowych inwestorów zagranicznych itd.
Uważam, że skoro Niemcom wschodnim nie udało się pokonać barier rozwojowych m.in. ze względu na podkreślanie „wschodniości położenia”, to tym bardziej nam się to nie uda. Trzeba odciąć się od szufladkowania Lubelszczyzny jako regionu, który jest „terenem na Wschodzie i odgradza UE od Białorusi, Ukrainy i Rosji”.
Uważam, że kluczowe projekty inwestycyjne w branży przemysłowej są Lubelszczyźnie potrzebne jak powietrze. Co prawda rozwój infrastruktury drogowej, kolejowej łamie bariery dostępności komunikacyjnej, ale nie powstrzymuje narastającej skali problemów depopulacyjnych. Ludzie chcą ciekawej, dobrze płatnej pracy, dlatego uciekają stąd do większego zagłębia biznesowego, np. Warszawy czy Poznania.
Trzeba zadbać o właściwe określenie DNA Lubelszczyzny
Na poziomie KSRR powinien znaleźć się nowy klucz/program – Regiony S19/Regiony Via Carpatia – który otworzyłby nowe perspektywy mówienia o rozwoju społeczno-gospodarczym. Program Polska Wschodnia zrealizował wiele inwestycji, ale pomimo to nie osiągnięto wciąż zamierzonego rezultatu. Oś komunikacji S19–Via Carpatia powoduje, że powinno się wykorzystać tę inwestycję w planowaniu strategicznym rozwoju województw: podlaskiego, lubelskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego.
Via Carpatia połączy nie tylko Polskę i Słowację. Droga ekspresowa S19 przebiega przez wschodnią Polskę i prawie w całości należy do szlaku Via Carpatia. Oś komunikacji S19 stanowi ważny element budowy ponadregionalnej konkurencyjności regionów i przyczyni się do rozwoju przedsiębiorczości oraz stworzy warunki do realizacji wielu projektów strategicznych.
Wschodnia oś rozwoju wyznaczona przez S19 powinna zostać uwzględniona w planowaniu strategicznym struktury gospodarki obszaru, który spina, ponieważ wzmocni to produktywność w poszczególnych branżach. Odejście od nomenklatury Polska Wschodnia jest szansą, aby wokół koncepcji rozwoju REGIONY S19/REGIONY VIA CARPATIA – zbudować spójny plan rozwoju gospodarczego – istotny z punktu widzenia mieszkańców i inwestorów.
Wówczas kręgosłup S19 otulony zostanie tkanką rozwojową. Będą to: połączenia PKP I PKP CARGO; rozbudowa stref ekonomicznych; budowa magazynów; budowa zakładów przemysłowych; wzmocnienie ośrodków akademickich i kształcenie kadr dla przemysłu; budowa bazy eksportowej.
Agnieszka Smreczyńska-Gąbka
***
Szlak Staropolski i droga na Pojezierze
Apeluję, by do Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego do 2030 roku wpisać budowę Szlaku Staropolskiego, tj S-46. A także budowę drogi między Lublinem a Łęczną po nowym śladzie z wykorzystaniem węzła „Mełgiewska” na obwodnicy Lublina.
Budowa Szlaku Staropolskiego, tj. drogi S46 od Włodawy (granica z Białorusią), przez Łęczną, Lublin, Opatów, Kielce, Częstochowę, Opole do Kudowy (przejście graniczne z Republiką Czech), jest szansą dla kilku regionów Polski: Lubelskiego, Częstochowsko-Świętokrzyskiego, Opolskiego oraz Ziemi Kłodzkiej.
Szlak Staropolski
Stowarzyszenie Szlaku Staropolskiego wymyślił w 2005 roku ówczesny prezydent Częstochowy Tadeusz Wrona. Idea szybko znalazła entuzjastów. W 2006 r. Stowarzyszenie Szlak Staropolski zostało zarejestrowane w sądzie. Akt założycielski podpisało 30 samorządów: gminnych, powiatowych, wojewódzkich i dużych miast – Wrocławia, Opola, Częstochowy, Kielc, Lublina.
Dla Częstochowy Szlak Staropolski to wpisanie w szlak turystyczno-pielgrzymkowy łączący Ławrę Peczorską – Święty Krzyż – Jasną Górę – Lourdes – Santiago de Compostella. Dla miasta pielgrzymkowego, jakim jest Częstochowa włączenie do szlaku byłoby szansą na rozwój międzynarodowej turystyki i pielgrzymek.
Droga ekspresowa to także większe możliwości rozwoju gospodarczego, napływ inwestycji. Potencjalni inwestorzy zawsze pytają o warunki komunikacyjne, połączenia z głównymi drogami.
Ekspresowa droga S-46 ma być alternatywą dla międzynarodowej E-40 (w Polsce autostrada A-4), a także E-30 (autostrada A-2). Szlak Staropolski byłby najdogodniejszym połączeniem Ukrainy z Europą Zachodnią. Przy trasie położonych jest około trzydziestu miast.
W związku z tym należy wdrożyć koncepcję budowy „Szlaku Staropolskiego”, tj. drogi S46 od Włodawy (granica z Białorusią), przez Łęczną, Lublin, Opatów, Kielce, Częstochowę, Opole do Kudowy (przejście graniczne z Republiką Czech).
Na Pojezierze po nowym śladzie
Jako mieszkańcy Łęcznej leżącej na drodze krajowej nr 82 mamy wielkie uciążliwości w dojeździe do stolicy regionu, Lublina. Na odcinku pomiędzy Lublinem a Łęczną to jedna z najbardziej zakorkowanych dróg w regionie. Duży ruch samochodowy wynika z dojazdów do pracy i do lubelskich szkół znacznej części mieszkańców Łęcznej i jej okolic. Także spora część pracowników kopalni w Bogdance i Stefanowie mieszka w Lublinie.
W najbliższych latach mają powstać kolejne kopalnie w Lubelskim Zagłębiu Węglowym, co spowoduje konieczność rozbudowy infrastruktury drogowo-kolejowej w regionie. Także władze Polski planują utworzenie przejścia granicznego z Ukrainą i Białorusią w okolicach Włodawy, co spotęguje ruch drogowy na dotychczasowej DK82.
DK82 to także główna droga dojazdowa na Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie, którego lasy i jeziora są latem celem podróży mieszkańców Lublina. Długie kolumny samochodów są bardzo częstym widokiem na tej trasie, a korki – zmorą kierowców. Uciążliwości spowodowane są ograniczeniem prędkości do 50 km/h (teren zabudowany) na połowie wspomnianego odcinka oraz gęstą zabudową między Lublinem a Łuszczowem, która uniemożliwia gruntowną modernizację drogi, tj. jej poszerzenie wraz z budową dróg serwisowych. Występują na niej „wąskie gardła”: Łuszczów, Turka (w tym osiedle Borek), Wólka, Hajdów i wlot ulicy Turystycznej w ulicę Mełgiewską.
Najlepszym rozwiązaniem tych wszystkich uciążliwości, a także impulsem do rozwoju turystyki na Pojezierzu, byłaby budowa drogi między Lublinem a Łęczną po nowym śladzie z wykorzystaniem węzła „Mełgiewska” (Lublin Zadębie) na obwodnicy Lublina, a dalej biegnąca za pasem startowym lotniska w Świdniku (od strony lasu), potem w kierunku Łęcznej, a następnie Włodawy przez obszary mniej zabudowane niż tereny przy obecnej DK82.
Andrzej Albert Wroniewicz