Kto ma na koncie setki tysięcy dolarów, kto dorabia na dyżurach w szpitalu, a kto jeździ harleyem? Zajrzeliśmy w oświadczenia majątkowe burmistrzów miast z województwa lubelskiego
Z oświadczeń za 2017 rok wynika, że najwięcej na pełnieniu swoich obowiązków zarobił burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego Zbigniew Kot. W podanej kwocie 177 tys. zł brutto uwzględnił jednak nagrodę jubileuszową za 35 lat pracy w wysokości 23,7 tys. zł brutto.
Wśród tych, którzy w ubiegłym roku otrzymali najwyższe wynagrodzenia są ponadto Roman Dziura z Józefowa (163,7 tys. zł) i Jacek Danieluk z Terespola (162,8 tys. zł). Na przeciwległym biegunie listy płac jest rządzący w Stoczku Łukowskim Ireneusz Szczepanik. Jego roczne zarobki wyniosły 99,5 tys. zł. Wszystkie podane sumy są kwotami brutto.
Niektórzy burmistrzowie dorabiają poza urzędami. Mirosław Włodarczyk z Kraśnika, z zawodu lekarz kardiolog, zarobił 46,6 tys. zł z umowy zlecenia za pełnienie dyżurów w miejscowym szpitalu.
Nieco ponad 33 tys. zł otrzymał natomiast Teodor Kosiarski z Łęcznej z tytułu zasiadania w radzie nadzorczej spółki Łęczyńska Energetyka. Największy zastrzyk dodatkowej gotówki – choć jednorazowy – miał natomiast Jarosław Żaczek. Chodzi o wynoszące niemal 100 tys. zł odszkodowanie za grunty przejęte pod budowę trasy S17.
Wielu samorządowców pracę w urzędach łączy z prowadzeniem gospodarstw, choć większość z nich wykazuje z tego tytułu niewielkie, bądź wręcz zerowe dochody. Gospodarka istotnym źródłem utrzymania jest zaledwie dla kilku. W tym gronie przodują Michał Cholewa z Piask (79,6 tys. zł rocznego dochodu), Tomasz Zając z Hrubieszowa (38,2 tys. zł) oraz Tomasz Leszczyński z Lubyczy Królewskiej (31 tys. zł).
Dwóch burmistrzów korzysta z rządowego programu „500+”. Z tego tytułu po 6 tys. zł w ubiegłym roku otrzymali wspomniany Tomasz Zając oraz Janusz Urban z Bychawy.
Najbardziej imponujące oszczędności ma Hanna Mazurkiewicz z Krasnegostawu. Na rachunkach oszczędnościowych ma w sumie ponad 400 tys. zł oraz 394 tys. dolarów amerykańskich. Z kolei pięć osób w swoich oświadczeniach nie wykazało ani złotówki zaskórniaków.
Co rządzący lubelskimi miejscowościami mają w garażach? W większości jeżdżą kilku, lub kilkunastoletnimi samochodami. Jednym z wyjątków jest Zygmunt Wyroślak z Poniatowej, który w ubiegłym roku kupił nowa toyotę corollę. Z młodszego o rok auta tej samej marki korzysta Tomasz Futera z Kocka.
Jedne z najciekawszych modeli ma natomiast Beata Siedlecka z Dęblina, która w swoim oświadczeniu wpisała m.in. jaguara XK8 oraz motocykl harley-davidson, oba wyprodukowane w 2000 roku.
Z kolei Cezary Girgiel z Łaszczowa w rubryce „składniki mienia ruchomego o wartości powyżej 10 tys. zł” wpisał myjnię samochodową. Można wnioskować, że jest ona wyposażeniem budynku handlowo-usługowego, w którym działalność gospodarczą prowadzi jego żona.
• Szczegóły oświadczeń majątkowych burmistrzów w piątkowym wydaniu Dziennika Wschodniego na str. 10