Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Pies całe swe ośmioletnie życie spędził na łańcuchu (Sławomir Mazur)
Bambus waży połowę tego co powinien. Całe swe ośmioletnie życie spędził na łańcuchu. W niedzielę Lubelska Straż Ochrony Zwierząt odebrała psa mieszkańcowi Wojciechówki, w gminie Kłoczew.
Do fundacji zgłosił się sam właściciel zwierzaka. To rzadka sytuacja, bo sygnały o zabiedzonych zwierzętach pochodzą zwykle od osób postronnych. – Odnieśliśmy wrażenie, że zadzwonił do nas, żeby się pozbyć problemu a nie po to, żeby zwierzęciu pomóc – mówi Aleksandra Lipanin. – Na miejscu zastaliśmy dwa psy. Jeden z nich był bardzo złym stanie.
Pies ma zaropiałe oczy, wydrapaną sierść. Dochodzi do siebie w klinice dla zwierząt (na zdjęciu). – Chcemy znaleźć dla niego dom z ciepłą budą. Nadaje się do pilnowania – dodaje Lipianin.
O złym traktowania zwierzęcia przez właściciela fundacja zgłosiła już policji.
Pies ma zaropiałe oczy, wydrapaną sierść. Dochodzi do siebie w klinice dla zwierząt (na zdjęciu). – Chcemy znaleźć dla niego dom z ciepłą budą. Nadaje się do pilnowania – dodaje Lipianin.
O złym traktowania zwierzęcia przez właściciela fundacja zgłosiła już policji.
