Zaufało nam już miliony kurczaków – tak brzmi promocyjny slogan firmy specjalizującej się w... uboju drobiu. Reklama znalazła się nawet na oficjalnej tablicy informacyjnej Świdnika w centrum miasta.
O zaufaniu kurczaków do ubojni można się także dowiedzieć z samochodów-chłodni, na których umieszczono reklamę. Dzięki nim nazwa firmy szybko stała się znana w całym kraju, a sama reklama zaczęła żyć swoim życiem w Internecie na stronach ze śmiesznymi zdjęciami.
Mirosław Badurowicz, szef reklamującego się w ten sposób Świd-Hurtu nie kryje zadowolenia. – Jeśli reklama budzi emocje, to właśnie o to chodzi – mówi. – Długo szukaliśmy formy, która wywołałaby jakieś reakcje. I wybraliśmy właśnie taki pomysł. Przyznam, że w zdecydowanej większości odzew jest pozytywny, choć wiem, że niektórym nasz banner nie przypadł do gustu.
Mniej entuzjazmu wykazuje burmistrz Świdnika.
– Reklama zupełnie nie przypadła mi do gustu. Choć zdaję sobie sprawę, że ma przyciągać uwagę, między innymi kontrowersyjnymi treściami – uważa burmistrz Waldemar Jakson.
Twierdzi, że jako urzędnik nie ma wpływu na treść reklam. – Nie jestem jednak obłudny, bo przecież kurczaki nie rosną na drzewach i skądś się biorą na naszych stołach – dodaje.
Co ciekawe, m.in. dzięki reklamie ubojni, w centrum Świdnika zamontowano tablicę z planem miasta.
– Takie rozwiązanie zaproponowała nam jedna z firm reklamowych. My przekazaliśmy plan Świdnika, a oni wykonali tablicę i zebrali ogłoszenia. W umowie zastrzegliśmy, że reklamy nie mogą być obsceniczne czy zwracające uwagę golizną – mówi Piotr Jankowski, naczelnik Wydziału Obsługi Klienta Urzędu Miasta w Świdniku.
Czy reklama ubojni nie koliduje z promocją miasta? – Nie sądzę. Jest trafiona i intrygująca, ale nie kontrowersyjna – uważa Jankowski.