Psy zagryzły kobietę, która czekała na autobus na przystanku w Kraczewicach Rządowych w pow. opolskim. Poszarpane zwłoki znalazł w czwartek rano rowerzysta.
Przez Kraczewice w tym czasie przejeżdżało wiele samochodów. Zmasakrowaną kobietę zauważył dopiero rowerzysta, o godz. 7. Pobiegł do najbliższego domu.
– Powiedział, że w rowie melioracyjnym za przystankiem leży półnaga kobieta – mówi Zygmunt Pietras, który wraz z kolegą pobiegł sprawdzić, co się stało. – Częściowo leżała w przepuście, częściowo w rowie. Miała poszarpane ubranie. Początkowo nie poznałem, że to moja sąsiadka.
Mężczyźni zawiadomili policję i pogotowie. Lekarz stwierdził, że kobieta nie żyje.
– Z oględzin wynika, że miała na ciele liczne rany kąsane, na ubraniu były ślady sierści – mówi Marzena Maciąg, prokurator rejonowy w Opolu Lubelskim. – Nie wykluczamy innych wersji, ale wszystko wskazuje na to, że została zagryziona przez psy.
Wokół przystanku, po obu stronach drogi, stoją domy. Ich mieszkańcy twierdzą, że w czwartek rano niczego niepokojącego nie słyszeli. – Okna są szczelne, grało radio, żadnych odgłosów nie słyszałem – dodaje Zygmunt Pietras.
W nocy do kurnika przy jego domu dostały się psy. Zagryzły 35 niosek. Mieszkańcy Kraczewic boją się wychodzić z domów. – Do tej pory nie było u nas stad psów biegających po okolicy – mówi jeden z nich. – Tu duże psy są tylko w kilku miejscach. Policja powinna od razu sprawdzić, czy nie mają krwi na sierści.
Policjanci twierdzą, że tak robią. – Ze strażakami penetrujemy w tej chwili okolicę w poszukiwaniu zwierząt, które mogły zagryźć kobietę. Sprawdzamy też, czy z któregoś z domostw nie uciekł pies – mówi Edyta Żur, rzecznik policji w Opolu Lubelskim.