Ksiądz, który obmacywał uczennice podstawówki nie jest już proboszczem parafii w Kalinówce. Został odwołany przez biskupa. Ze stanowiska zrezygnowała również dyrektor szkoły, w której dochodziło do molestowania
– Otrzymaliśmy takie, a nie inne informacje z prokuratury. W rezultacie ks. Stanisław G. został odwołany z funkcji proboszcza – przyznaje ks. dr Michał Maciołek, kanclerz i rzecznik kurii zamojsko-lubaczowskiej. – Ksiądz biskup kierował się zasadami, które teraz w Kościele obowiązują. Wcześniej ks. Stanisław G. wielokrotnie rozmawiał z biskupem, prosząc o odsunięcie od prowadzenia katechez.
Śledztwo w sprawie ks. Stanisława G. prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zamościu. Duchowny był proboszczem w pobliskiej Kalinówce. Dzisiaj na stronie internetowej parafii nie ma po nim śladu.
Z początkiem czerwca ksiądz usłyszał pięć zarzutów dotyczących molestowania seksualnego. Miał napastować dziewczynki, które przygotowywał do Pierwszej Komunii Świętej. Duchowny przyznał się do trzech z pięciu zarzutów. Odmówił składania wyjaśnień.
Co do dwóch pozostałych dziewczynek stwierdził jedynie, że oskarżenia to skutek złego nastawienia ich rodziców. Ksiądz został skierowany na badania psychiatryczne i seksuologiczne. Opinie biegłych lekarzy powinny być gotowe w czerwcu. Wtedy okaże się, czy duchowny może odpowiadać przed sądem.
Stanisław G. uczył w podstawówce w Sulmicach, w gm. Skierbieszów. Skandal wyszedł na jaw w lutym. W rezultacie ksiądz na własną prośbę został odsunięty od prowadzenia zajęć. Dyrektor szkoły nie chciała wówczas komentować sprawy. Z własnej inicjatywy nie informowała o aferze zarówno kuratorium, jak i władz gminy. Zrobiła to dopiero po tym, jak sprawę opisały media.
Dzisiaj już nie kieruje szkołą. – 3 czerwca dyrektor zrezygnowała ze stanowiska ze względu na stan zdrowia – informuje Jacek Smusz, dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty w Skierbieszowie. – Wcześniej składała wyjaśnienia w sprawie ks. Stanisława G. Zapewniła, że rozmawiała zarówno z nim, jak i z rodzicem jednej z dziewczynek. Prosiła, by odwiedzili psychologa. Potem nie miała już żadnych niepokojących sygnałów.
Rodzice dziewczynki nie poprzestali na wizycie u psychologa. Poszli do prokuratury. Śledczy zaczęli wzywać na przesłuchania rodziców innych dzieci i sprawa nabrała rozgłosu. Same uczennice były przesłuchiwane przez sąd w obecności psychologa. Ich zeznania uznano za wiarygodne. Z ustaleń śledztwa wynika, że do molestowania dochodziło zarówno w szkole, jak i w kościele. Ksiądz obmacywał uczennice. Miał im również wkładać ręce pod bieliznę.
Stanisław G. robił przed laty karierę naukową. Zdobył tytuł doktora, wykładał na uczelni. Nieoczekiwanie przeniesiono go do niewielkiej parafii w Kalinówce. Z uniwersytetu trafił do podstawówki w Sulmicach.