Platforma Obywatelska i Liga Polskich Rodzin na pewno samodzielnie. Lewica na razie spiera się o miejsca na wyborczych listach. Polskie Stonnictwo Ludowe jeszcze nie zdecydowało. A Prawo i Sprawiedliwość najprawdopodobniej utworzy wielki prawicowy narodowo-ludowy blok i wystartuje wspólnie z PSL „Piast” i tą częścią LPR, która niedawno odłączyła się od Romana Giertycha.
W sobotę w Warszawie, Zdzisław Podkański spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim, żeby ustalić możliwość startu ze wspólnych list. Wcześniej szef PSL „Piast” zapowiedział, że jego partia pójdzie do wyborów samorządowych wyłącznie z ugrupowaniami prawicowymi.
W naszym województwie w wyborach pojawi się bardzo silna prawicowa koalicja wyborcza. Partie, które pójdą
do wyborów same, mogą mieć problem z walką o wyborców. Szczególnie LPR, która programem niewiele różni się
od innych prawicowych partii. A Roman Giertych podczas swojego środowego pobytu w Lublinie zapowiedział,
że koalicji wyborczych jego organizacja nie będzie zawierać.
Podobnie Platforma Obywatelska. – Wystartujemy sami, ale jesteśmy otwarci na osoby z innych środowisk – podkreśla Janusz Palikot, szef PO na Lubelszczyźnie. – Chyba że zmieni się ordynacja wyborcza, wtedy pomyślimy o jakiejś koalicji. Ale wybory dopiero jesienią, dlatego nie spieszymy się z ustalaniem list.
Przepychanki trwają za to w lubelskiej lewicy. – SLD nie bardzo chce się zgodzić na nasze warunki – mówi jeden z działaczy Socjaldemokracji Polskiej. – A jeśli będą nam proponować ochłapy, to z kolei my się na to nie zgodzimy. I pewnie wtedy stworzymy własne listy. Może w województwie nie mamy tak wielkiego poparcia, ale w wyborach
do lubelskiej Rady Miasta na pewno zagrozimy Grzegorzowi Kurczukowi.
Grzegorz Kurczuk, szef SLD na Lubelszczyźnie mówi, że w grę wchodzi nie tylko koalicja z SdPl. – Rozmawiamy również ze związkami zawodowymi, innymi partiami lewicowymi i stowarzyszeniami, jak Ordynacka.
Czy dołączy do nas Partia Demokratyczna? Jeszcze nie wiadomo.
Prawo i Sprawiedliwość przyznaje,
że myśli o szerokiej koalicji prawicowej, także w naszym regionie.
– Na poziomie gmin i powiatów będą wspólne listy – mówi Artur Soboń, rzecznik lubelskiego PiS. – Ale do sejmiku będziemy szli pod własnym szyldem. Choć niewykluczone, że będą z nami członkowie PSL „Piast” i ci, którzy popierają powstałe niedawno w Sejmie Narodowe Koło Parlamentarne (członkowie LPR,
którzy odłączyli się od Romana Giertycha – red.)