Za nami debata wyborcza w TVP z udziałem przedstawicieli komitetów, które zostały zarejestrowane we wszystkich okręgach w kraju. Jak polityków, którzy brali udział w debacie oceniają ich partyjni koledzy i koleżanki, kandydaci do Sejmu z okręgu 6 (Lublin). Niespodzianki nie ma, każdy zwycięzcę widzi w przedstawicielu swojego ugrupowania.
W poniedziałkowej debacie zorganizowanej przez TVP udział wzięli: premier Mateusz Morawiecki (Prawo i Sprawiedliwość), Donald Tusk (Koalicja Obywatelska), Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Krzysztof Bosak (Konfederacja) i Krzysztof Maj (Bezpartyjni Samorządowcy). Odpowiadali na pytania dotyczące migracji, prywatyzacji, wieku emerytalnego, bezpieczeństwa, bezrobocia oraz świadczeń społecznych. Jak występ partyjnych liderów uczestniczących w debacie oceniają kandydaci do Sejmu z okręgu 6 (Lublin), którzy do wyborów startować będą z drugich miejsc na listach? Nie mają żadnych wątpliwości, kto zaprezentował się najlepiej. Wszyscy zgodnie wskazują na zwycięzców przedstawicieli ugrupowań, które reprezentują.
Michał Moskal (Prawo i Sprawiedliwość)
Tusk po prostu zardzewiały – to jest najlepsze określenie. Widać, że nie ma tam żadnej formy ani intelektualnej, ani gotowości do prowadzenia kampanii. Kilka kłamstw, w których sam się zakiwał. Natomiast z naszej strony premier Morawiecki wypadł doskonale, ofensywnie, punktując to, co się działo przez osiem lat. Pokazując, jak kłamali przed poprzednimi wyborami i jak kłamią również przed tymi wyborami. Pokazał też ile udało się przez te 8 lat zrobić, ale i tę pespektywę, ze widzimy jak dużo jest jeszcze do zrobienia, że mamy plan i koncepcję, jak te wszystkie sprawy załatwić.
Michał Krawczyk (Koalicja Obywatelska)
Dla mnie jest oczywistym, że najlepiej w tej debacie wypadł Donald Tusk. Precyzyjnie, konkretnie odpowiadał na pytania. Nie dał się wyprowadzić z równowagi Morawieckiemu, który go w każdej swojej wypowiedzi prowokował. Tusk odpowiadał na pytania, które w ogóle trudno nazwać pytaniami bo to, co publiczna telewizja zrobiła z tej debaty, to jest tak naprawdę pseudodebata. Nie było żadnej wymiany zdań pomiędzy kandydatami. Każde pytanie miało tezę, każde pytanie było konfrontacją dobrego rządu PiS-u i złej Platformy Obywatelskiej. Zorganizowali debatę dla wszystkich liderów, a skupili się za wszelką cenę by uderzać w Platformę Obywatelską i Donalda Tuska. Taką strategię przyjęło TVP Info od wielu lat i ją konturuje. To jest straszne. To nie ma nic wspólnego z publicznymi mediami.
Krzysztof Hetman (Trzecia Droga/PSL)
Zwycięzcą debaty jest Trzecia Droga. Szymon Hołownia wypadł świetnie. Widać, że Trzecia Droga jest alternatywą do tego, co się dzieje, prawdziwą alternatywą. Niestety, poziom ze strony pana Morawieckiego był niziutki. Zasady tej debaty nie były takie, jakie byśmy wszyscy oczekiwali, jakie oczekiwaliby Polacy.
Rafał Mekler (Konfederacja)
Oczywiście zgodnie z prawdą i przekonaniem przyznam, że najlepiej wypadł Krzysztof Bosak. Merytorycznie, fakty, liczby, konkrety opierając się na logice, na argumentacji. U pozostałych kandydatów połowę czasu, który na był przeznaczony na wystąpienie, kandydat przeznaczał na atak na drugiego kandydata, to było odwoływanie się do jakiś emocji, Nikt nie oglądał debaty po to, żeby zobaczyć jak politycy uprawiają tak naprawdę praktykę, którą widzimy na bazarach lub targach między przekupami, przerzucając się jakimiś inwektywami. Ludzie oczekiwali konkretów. W tej dziedzinie najlepszy okazał się Krzysztof Bosak. Po liderach topowych partii, które pretendują do tego żeby rządzić 38 milionowym krajem oczekiwałbym większej dozy merytoryczności, rozmawiania o konkretach. Ludzie nie usiedli wieczorem przed telewizorami, by po raz kolejny obejrzeć 1038 odcinek politycznej „Mody na sukces”, czy operę mydlaną, To ludzi naprawdę już nie interesuje. W mojej opinii bardzo słabo wypadł Szymon Hołownia. Największe zdziwienie, niestety to Donald Tusk. Po politykach, którzy mają kilkadziesiąt lat praktyki mamy prawo spodziewać się tego, co robią wyniesionego do poziomu sztuki. Tego zabrakło.
Magdalena Długosz (Nowa Lewica)
Nie jest istotne, kto wygrał, a ważne jest to ile udało się przekazać naszych postulatów widzom Telewizji Polskiej. To była bardzo trudna dla nie debata do oglądania. Powinna to być najważniejsza debata przed wyborami, a dziennikarze telewizji rządowej zrobili wszystko żebyśmy dowiedzieli się jak najmniej. Pytania, które zadawali to były pytania pozorne, w ogóle nie dotyczyły kwestii, które są najważniejsze z punktu życia codziennego: ochrony zdrowia, jakości usług publicznych, transportu mieszkalnictwa, klimatu, bezpieczeństwa energetycznego. To była pozorna debata, pozorne pytania. Nie spodziewałam się, że telewizja rządowa będzie tutaj obiektywna, ale stopień tej nieobiektywności mnie nawet zdziwił.