To nie łowcy organów, ale nieufny ojciec doprowadził do psychozy, jaka ogarnęła Milejów w październiku ub. roku. A wszystko przez nielegalny pobór krwi od ucznia.
– W parku do gimnazjalisty podeszło dwóch mężczyzn podających się za policjantów. Pod pretekstem badań antynarkotykowych pobrali od niego krew z palca oraz wymaz z nosa – opowiada Magdalena Krasna z policji w Łęcznej. Mieszkańcy zaczęli się bać. Plotka mówiła o złodziejach organów, znalezieniu zwłok pozbawionych krwi, nerek i wątroby.
Tymczasem, zdarzenie miało podłoże rodzinne. Ojciec chłopca nie chciał płacić miesięcznie 750 zł alimentów. Za 4000 zł wynajął agencję detektywistyczną, aby ta pobrała materiał genetyczny do badań pozwalających ustalić ojcostwo.
Po kilku miesiącach ojciec zgłosił się do prokuratury, aby ta wszczęła postępowanie w celu zaprzeczenia ojcostwa. Przedstawił badania genetyczne. Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Lublinie skojarzyli fakty i trafili na ślad agencji detektywistycznej Przemysława S. wynajętej przez ojca.