Oskarżamy firmy farmaceutyczne o świadome, zamierzone i celowe wykorzystywanie polskiego pacjenta pod względem finansowym
- Protestujemy przeciwko manipulowaniu rynkiem leków i obniżaniu cen na leki tylko w wybranych aptekach. To jest łamanie konstytucji i ograniczanie swobód obywatelskich, ponieważ zmusza pacjenta do wędrówki po aptekach w poszukiwaniu tej jednej, najtańszej.
- Pacjent pyta mnie, dlaczego u mnie jest tak drogo, skoro w aptece sieciowej kupił lek o 20 zł taniej - skarży się Alicja Doraczyńska-Szopa, właścicielka apteki osiedlowej w Lublinie. - Przykro mi, że nie mogę sprzedać taniej, ale nie mam na to wpływu.
- Żądamy stałych cen we wszystkich aptekach w całej Polsce - apeluje Krzysztof Przystupa, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie. - Firmy farmaceutyczne uprawiają samowolkę, ich działania są jak z buszu. Aptekarze, u których leki są droższe niż gdzie indziej, są posądzani o oszustwo i kradzież. Niesłusznie. To bogate firmy obniżają ceny w wybranych aptekach, a w pozostałych, których jest 80 proc., wykorzystują pacjenta, ile się da.
W jednej aptece Detralex na zaburzenia krążenia kosztuje 20 zł, w innej 50 zł. - Skoro firmę stać na obniżenie ceny w jednej aptece, niech zrobi tak we wszystkich - kontynuuje prezes. - Przestańcie okradać polskiego chorego. Już za chwilę nie będzie aptek w małych miejscowościach, bo nie wytrzymają nieuczciwej konkurencji. Wzywamy rząd do kontroli tego zjawiska i wprowadzenia sztywnych cen na leki.
Pisma w tej sprawie lubelski samorząd aptekarski wysłał do premiera, prezydenta, rzecznika praw obywatelskich.
(step)