W nocy z niedzieli na poniedziałek większość piłkarzy Unii Hrubieszów była już w łóżkach. Ale nie wszyscy.
Przy ulicy Narutowicza przyłapał ich na tym policyjny patrol. Łukasz K. bez dyskusji zgodził się przyjąć 50-złotowy mandat za zaśmiecanie. Aby sprawę sfinalizować, policjanci zaprosili piłkarzy do budynku komendy.
Wtedy uaktywnił się Rafał O. - Zaczął wyjątkowo wulgarnie przeklinać. Dostał 100-złotowy mandat. Przyjął go i poszli sobie - opowiada Arkadiusz Arciszewski, oficer prasowy policji w Hrubieszowie.
Chwilę później zawodnicy znowu przykuli uwagę mundurowych, bo wyjątkowo głośno przeklinali. Obaj zostali ponownie spisani i obdarowani mandatami: tym razem po 500 zł dla każdego.
Na tym historia mogłaby się zakończyć, ale po przejściu kilkudziesięciu metrów piłkarze podarli wszystkie mandaty i wyrzucili je na trawnik. Rozsypane druczki nie umknęły uwadze policji. - Za zaśmiecanie dostaną kolejne mandaty. Będą też musieli zapłacić poprzednie. Mają na to siedem dni - mówi Arciszewski. Ta ostania kara jest z niższej półki - piłkarze muszą zapłacić po 50 zł.
Obu zawodnikom oberwie się też w klubie. - Dziwię się, że ci chłopcy pozwolili sobie na takie zachowanie. Nigdy bym się czegoś podobnego po nich nie spodziewał. Bez rozmowy dyscyplinującej się nie obędzie - zapowiada Mirosław Szuper, jeden z działaczy Unii Hrubieszów. (AK)