Już w najbliższą niedzielę na motocykle siądą kierowcy, którzy nigdy nie zdobyli uprawnień na takie maszyny
Boom na "małe” motocykle to zasługa nowych przepisów, które wchodzą w życie w najbliższą niedzielę. Według nich każdy, kto ma prawo jazdy kategorii B od co najmniej 3 lat może prowadzić motocykle z silnikami do 125 ccm bez żadnych dodatkowych uprawnień, czyli prawa jazdy kat. A1.
Jest jednak zastrzeżenie - motocykle te mogą mieć maksymalnie 14 KM mocy. Do tej pory bez dodatkowych uprawnień można było prowadzić motorowery i skutery o pojemności do 50 ccm.
Największy ruch jest w komisach motocyklowych. - Klienci najczęściej pytają o hondę varadero, na jakiej WORD-y przeprowadzają egzaminy na motocyklowe prawo jazdy. Każdego dnia mam kilka pytań o używane "125” w cenie od 5 do 10 tysięcy złotych. Na rynku już brakuje takich maszyn - dodaje Adam Lis z komisu motocyklowego przy al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie.
Mniejszy ruch notują sprzedawcy nowych pojazdów. - W ostatnim czasie sprzedałem 3 hondy o pojemności 125 ccm. Ludzie pytają o takie motocykle, ale boomu nie ma. Myślę, że na wiosnę sprzedaż wzrośnie, bo do wydania kilkunastu tysięcy złotych na motocykl trzeba dojrzeć - przekonuje Jarosław Koczorowski z lubelskiego Centrum Motocyklowego "Sokół”.
- Nie zanotowaliśmy zwiększonej liczby rejestracji tej kategorii jednośladów. "Wysypu” spodziewamy się na wiosnę - dodaje Dariusz Bogusz, szef Wydziału Komunikacji w lubelskim Ratuszu.
Specjaliści mają obawy, czy wysyp motocyklistów z prawem jazdy kat. B nie przełoży się na wzrost tragedii na drogach. -"125” można osiągać duże szybkości, nawet do 140 km/h. A kierowcy z kategorią B nie mają ani wiedzy, ani umiejętności w zakresie jazdy motocyklem - przestrzega Artur Lis, instruktor bezpiecznej jazdy.
Pozytywne jest to, że kierowcy chcą się doszkalać. - Codziennie kilka osób pyta o możliwość takiego kursu. Godzina szkolenia z instruktorem, na własnym motocyklu, kosztuje od 25 do 30 złotych - mówi Maciej Kulak, właściciel jednej z lubelskich szkół nauki jazdy.