Ponad 200 mieszkańców Czerniejowa, Piotrkowa, Jabłonnej, Mętowa, Prawiednik i Chmiela protestowało w sobotę przeciwko budowie spopielarni zwłok.
Inwestor ma pozwolenie na budowę, mury spopielarni w Czerniejowie szybko rosną. Ma to być pierwsze tego typu miejsce na Lubelszczyźnie. Jak twierdzą mieszkańcy, o takiej inwestycji nic wcześniej nie wiedzieli, bo do budowy spopielarni nie jest wymagana decyzja środowiskowa. Stroną w postępowaniu był tylko jeden właściciel działki sąsiadującej z budową, ale nie zgłosił zastrzeżeń.
– Kiedy w ubiegłym tygodniu ludzie dowiedzieli się, co ma powstać obok ich domów, podniosło się larum – przyznaje Jarosław Tatara, radny gminy Jabłonna i mieszkaniec Czerniejowa, uczestnik sobotniej pikiety. – Z okolicznych miejscowości przyjechało ponad 200 osób, żeby wspólnie pokazać nasz sprzeciw. Nie odpuścimy! Musimy powstrzymać tę inwestycję.
W cichym proteście przez dwie godziny mieszkańcy, pod okiem policji, chodzili po przejściu dla pieszych na drodze z Lublina do Biłgoraja. Nieśli transparenty: „Nie spopielarni zwłok”, „Spalarni mówimy nie”, „Precz z krematorium. Precz ze zmową milczenia”.
– Jest nam bardzo przykro, że tego typu miejsce tworzone jest za naszymi plecami – przyznaje Tatara. – W walce wspiera nas ksiądz proboszcz, który był na proteście. Liczymy, że akcję poprą także inni duchowni. Swoje argumenty wyłożyliśmy w liście do marszałka, wojewody, kurii biskupiej i rzecznika praw obywatelskich. Zbieramy podpisy przeciwko budowie. Proszę postawić się w naszej sytuacji. Kto chciałby mieć takie sąsiedztwo? Przerażone są zwłaszcza osoby starsze, które podchodzą do sprawy bardzo emocjonalnie. Oni pamiętają jeszcze krematoria na Majdanku. I ta pamięć jest w nich wciąż żywa i bardzo bolesna – dodaje.
W poniedziałek po południu mieszkańcy Czerniejowa zbiorą się w remizie, by omówić dalsze kroki protestacyjne.