Policja postawiła zarzut kradzieży Franciszkowi Zawadzkiemu, zastępcy wójta Godziszowa, który przez kilka miesięcy nielegalnie pobierał prąd. W jego obronie stanął wójt, który nawet nie myśli o zwolnieniu Zawadzkiego z pracy.
Franciszek Zawadzki od jesieni ubiegłego roku kradł prąd. Sam nie robi z tego tajemnicy. Przyznaje, że to znajomy w jego domu w Zdziłowie wykonał mu nielegalną instalację. Ale ktoś podkablował wicewójta. Informacja o tym, że urzędnik podkrada prąd trafiła do filii Rzeszowskich Zakładów Energetycznych w Janowie Lubelskim. Za nielegalne podłączenie do instalacji elektrycznej zapłacił kilka tysięcy zł kary. Ile? Jan Frania, dyrektor Rzeszowskich Zakładów Energetycznych w Janowie Lubelskim nie chciał powiedzieć. - O odbiorcach prądu nie mogę rozmawiać z osobami trzecimi bez ich zgody - wyjaśnia Frania.
O złodziejskich wybrykach Zawadzkiego poinformowano policję. - Wicewójtowi postawiono zarzut dokonania kradzieży - wyjaśnia Piotr Sawa, rzecznik policji w Janowie Lubelskim. - Akt oskarżenia w tym tygodniu trafi do prokuratury. s