Dwaj Wietnamczycy podejrzani o uprawę masowych ilości konopi indyjskich zostali aresztowani. W piątek wieczorem wpadli w ręce kryminalnych. Obaj przyznali się do winy.
Dinh Dong P. i Trong Gjang L. spędzą w celi najbliższe trzy miesiące. Sąd przystał właśnie na wniosek śledczych w tej sprawie. 18-latek i jego 30-letni kompan usłyszeli wcześniej prokuratorskie zarzuty.
– Uprawiali znaczne ilości konopi w postaci ponad 2000 krzewów, z których można uzyskać znaczne ilości środka odurzającego – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Chodzi ponad 40 kg ziela konopi o wartości ponad 1,3 mln zł. Podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia, które będą weryfikowane w toku śledztwa.
Prokuratura ustala również czy Wietnamczycy przebywali w Polsce legalnie. Obaj mężczyźni wpadli w piątek wieczorem. Kryminalni weszli wówczas do magazynów opuszczonej pralni w Tomaszowicach w gminie Jastków. Podejrzewali, że może tam działać konopi indyjskich. Mieli rację.
– Wewnątrz znajdowało się 2 tysiące krzaków konopi. Plantacja wyposażona była w lampy i wentylatory – wylicza Andrzej Fijołek, z zespołu prasowego lubelskiej policji. – Z takiej ilości konopi można uzyskać prawie 45 kilogramów marihuany.
Podczas przeszukania kryminalni znaleźli także broń i amunicję. Pistolet należał do 67-letniego właściciela magazynów, które wynajęli Wietnamczycy. Mężczyzna odpowie za nielegalne posiadanie broni i amunicji. Grozi za to do 8 lat więzienia. Ten sam zarzut dotyczy Wietnamczyków, u których znaleziono amunicję myśliwską. Również za uprawę konopi grozi im do 8 lat za kratami.