Narodowy Fundusz Zdrowia ma więcej pieniędzy na leczenie niż w ubiegłym roku. Pula na działanie lubelskiego oddziału powiększyła się o 450 mln zł. W sumie do wydania będzie ponad 2,8 miliarda zł.
Czy pacjenci zauważą zmiany na lepsze? Lekarze w to wątpią. - Zwiększyły się koszty utrzymania przychodni, zdrożały media, a przecież utrzymujemy się z pieniędzy z NFZ - mówi kierownik jednej z lubelskich przychodni. - Na dodatek, nie są zakontraktowane wszystkie usługi.
- Trwa proces przygotowywania umów na 2009 rok, dotyczących podstawowej opieki zdrowotnej - zakomunikował Tomasz Pękalski, dyrektor lubelskiego NFZ. - Ich podpisanie nastąpi już w roku 2009. Będą obowiązywać
od 1 stycznia.
Na Lubelszczyźnie większość szpitali podpisała już kontrakty z NFZ. Wśród tych, które tego nie zrobiły, jest PSK nr 4 w Lublinie. - Szanse na porozumienie są spore - mówi Marian Przylepa, dyrektor szpitala. - Warunki finansowe nie mogą być gorsze niż obecnie.
Fundusz proponuje 51 zł za tzw. punkt rozliczeniowy, szpitale domagały się 60 zł, teraz zeszły do 55 zł. - W naszym przypadku powinno to być dokładnie 55,38 zł - mówi Przylepa. Zdaniem dyrektorów, zejście poniżej 55 zł oznacza dobrowolne zadłużenie, a na to nikt się nie zgodzi.