Pani Teresa z Kamionki załamuje ręce. - Właściciel sąsiedniej działki postawił mi ogrodzenie przy samym domu - ubolewa.
- To nie do pomyślenia. Jak tak można potraktować człowieka? Jestem teraz zamknięta jak w klatce - narzeka Teresa Smyk, właścicielka domu przy Rynku w Kamionce. Pani Teresa w lipcu pojechała nad morze i kiedy wróciła była już zrobiona podmurówka w miejscu siatki, która stała tam wcześniej.
- Zaczęłam się zastanawiać, po co sąsiadowi podmurówka. Nie było między nami żadnych kłótni, nigdy nie robił mi żadnych trudności - opowiada kobieta. Sprawa wyjaśniła się w ostatni wtorek.
- Wróciłam po południu od syna i płot już stał. Byłam w szoku. Zaczęłam rozmawiać z sąsiadem, ale powiedział, że na swojej działce może robić, co zechce - załamuje ręce pani Teresa. - Podobno tłumaczył ludziom, że ja wylewałam truciznę na jego działkę i różne nieczystości i dlatego musiał się odgrodzić. Ale to nie jest prawda.
Płot ma wysokość 1,90 m. Stoi w odległości 65 cm od bocznej ściany domu i 2,40 m od drugiej ściany z oknem. - Siatka nie zasłaniała światła, a teraz czuję się jak w getcie. Wychodzę z domu i mam przed oczami ścianę. Przez to mam też ciemniej w pomieszczeniach - mówi Smyk.
Sąsiad twierdzi, że zrobił płot w obronie własnej. - Sąsiadka zaczęła się skarżyć, że z naszych krzewów kruszy się na jej działkę i musi trzy razy dziennie zamiatać, więc usunęliśmy problem. Teraz już nic jej się nie nasypie - mówi sąsiad Roman Krupa. - Wiem, że jej jest teraz gorzej, ale ja mam prawo postawić płot do dwóch metrów. Poza tym, jestem przekonany, że uschnięte drzewka na naszej działce to jej sprawka. Czymś je podtruwała.
Co na to prawo budowlane? - Jeśli płot został wybudowany w granicy działek, to jest to zgodne z prawem - zapewnia Teresa Siemkowicz, naczelnik z Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Lublinie. Dodaje, że ogrodzenie działek między sąsiednimi budynkami nie wymaga zgłoszenia w nadzorze budowlanym, jeśli nie przekracza 2,20 metra.
- Zgłoszenie w urzędzie jest wymagane tylko wtedy, gdy płot stawiamy od strony ulicy lub placu publicznego. I to bez względu na jego wysokość - mówi Siemkowicz. Zaznacza również, że wysokość płotu nie może być wyższa niż jego odległość od okna. - A tu ten warunek wydaje się być spełniony - kwituje.