Co i ile uprawiają, jakie hodują zwierzęta, jakich nawozów używają. O to będą pytać rolników rachmistrzowie we wrześniowym spisie rolnym. Wczoraj mieli zacząć sprawdzać dane adresowe, ale były kłopoty z komputerami.
– 10 osób miało rozpocząć obchód o godz. 10. Jest 13.45, a wciąż nie wiedzą, gdzie mają się udać. Wszystko przez to, że mapa gminy, gdzie powinny się wyświetlać adresy gospodarstw, zawiera niekompletne dane – tłumaczyła nam wczoraj Agnieszka Grabarska, koordynatorka spisu w gminie Bychawa.
Podobne problemy miało również część z 36 rachmistrzów z Lublina. Główny Urząd Statystyczny tłumaczy zamieszanie problemami z serwerami. – Nie wszystkie urządzenia udało się zsynchronizować w jednym czasie – wyjaśnia Władysław Wiesław Łagodziński, rzecznik prasowy GUS. I zapewnia, że dziś wszystko powinno już działać. Tegoroczny spis rolny będzie wyglądać inaczej niż w 2002 roku. Rachmistrzowie nie sporządzają bowiem notatek odręcznie. – Mają do dyspozycji specjalne przenośne urządzenia – dodaje Łagodziński.
– Dzięki niemu rachmistrz może kontaktować się z koordynatorem czy dyspozytorem w urzędzie statystycznym – tłumaczy Anna Kuczyńska-Grzegorczyk z Urzędu Gminy w Konopnicy, a jednocześnie gminny koordynator spisu. – Urządzenie ma też alarm. W sytuacji zagrożenia powiadomiony zostaje koordynator, który zawiadamia np. policję.
Głównym zadaniem rachmistrzów, podczas trwającego 2 tygodnie obchodu przedspisowego, będzie weryfikacja informacji. – Rachmistrz będzie musiał sprawdzić, czy dane gospodarstwo istnieje. I kto jest użytkownikiem danego terenu – dodaje Kuczyńska-Grzegorczyk.
W gminie Konopnica pracuje 8 rachmistrzów. – To ciekawa praca. Ma się kontakt z ludźmi. Studiuję dziennikarstwo, więc przyda mi się takie doświadczenie – przekonuje rachmistrz Kamil Wertel. Zarówno podczas obchodu, jak i spisu rolnego, który rozpocznie się we wrześniu, będzie przeprowadzał ankietę wśród mieszkańców Marynina, Zemborzyc i Zemborzyc Tereszyńskich w powiecie lubelskim.
– Jesienią będę zbierał m.in. informacje o użytkach rolnych, ile pola jest w zasiewie, co rolnicy zasiewają, jakie mają zwierzęta, czy ich uprawy dotknęło np. gradobicie, jakich używają nawozów – wylicza Wertel.
– To, co będę wiedziała, to powiem. Żadnych zwierząt nie hoduję. Mam tylko kota – wyjaśnia Helena Golema, mieszkanka Marynina.
– A takich zwierząt spis nie dotyczy – dopowiada Wertel.