Trwa dogaszanie pożaru silosów w byłej cukrowni w Opolu Lubelskim. Z ogniem przez ponad dwie godziny walczyło 40 strażaków z 10 jednostek.
- Akcja była skomplikowana - podkreśla Kotowski. - Mieliśmy utrudniony dostęp do miejsca pożaru. Z dachów płonących silosów kapał gorący lepik. A ogień był potęgowany przez resztki cukru osadzone na ścianach. Musieliśmy korzystać ze specjalnych ochronnych ubrań, a także z aparatów tlenowych.
Sześć silosów stanęło w ogniu ok. godz. 11. Prawdopodobną przyczyną wybuchu pożaru były prace budowlane prowadzone przy ich rozbiórce.
W cukrowni nie jest już prowadzona produkcja, a silosy, które spłonęły, były przeznaczone właśnie do rozbiórki. Niestety przy okazji spłonął także zakład ślusarski należący do likwidowanej cukrowni. (MB)