Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce, żeby pracownicy zza wschodniej granicy zarabiali tyle samo, co Polacy. – To nie jest uzasadnione ekonomicznie, powinniśmy dbać przede wszystkim o swoich – uważają pracodawcy
– Żaden z pracodawców nie zatrudni Ukraińca czy Białorusina na takich samych warunkach jak Polaka. Polacy, którzy decydują się na emigrację na zachód nie zarabiają tyle co np. Anglicy czy Niemcy. Powinniśmy brać przykład z tych krajów, które dbają o swoją gospodarkę i swoich pracowników – przekonuje Zbigniew Michalak, prezes Lubelskiego Związku Pracodawców. – A jeżeli wynagrodzenia zostaną ujednolicone to pracowników zza wschodniej granicy m.in. w rolnictwie, gastronomii czy budownictwie będzie jeszcze więcej niż teraz.
Zdaniem Michalaka, przełoży się to na pogorszenie sytuacji polskich pracowników na rynku pracy.
Planowane przez ministerstwo zmiany dotyczą pracy (w tzw. procedurze uproszczonej) cudzoziemców z Ukrainy, Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Rosji. Oprócz zmian zasad wynagradzania, miałyby się pojawić dwa typy zezwoleń na pracę – na pół roku (praca krótkoterminowa) i na osiem miesięcy (praca sezonowa), które będzie wydawać starosta. Obecnie pracodawca musi złożyć w powiatowym urzędzie pracy tylko oświadczenie o chęci zatrudnienia cudzoziemca. Z danych Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że w 2014 r. zarejestrowano 1380 takich oświadczeń, w ubiegłym roku było ich już 1615, a pierwszym kwartale tego roku - 548.
– Obawiamy się, że zmiany nie będą dla nas korzystne. Procedury zatrudniania prawdopodobnie się skomplikują. Co w związku z dużą rotacją pracowników np. z Ukrainy będzie to dla nas sporym utrudnieniem – mówi Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP. – Często jest tak, że po kilku dniach okazuje się, że albo pracodawcy nie odpowiada nowo zatrudniona osoba, albo pracownikowi miejsce pracy. W takich sytuacjach pilnie potrzebujemy nowych. Jeśli zapowiadane zmiany wejdą w życie, to będzie trzeba czekać na załatwienie wszystkich formalności.
Zdaniem Solisa cudzoziemcy powinni być ubezpieczeni ryczałtowo. – Taką zmianę ministerstwo też powinno wziąć pod uwagę. To rozwiązanie, które stosują już niektóre państwa europejskie – tłumaczy. – Teraz, jeśli zatrudniamy pracownika na umowę o pracę to odprowadzamy pieniądze do ZUS-u, z których on w praktyce nie korzysta, bo może pracować w Polsce legalnie maksymalnie do pół roku. A prawo do korzystania ze świadczeń socjalnych uzyskuje dopiero po upływie 6 miesięcy.
Ministerstwo przekonuje, że planowane zmiany będą ograniczać nadużycia. – Związane są one np. z rejestrowaniem oświadczeń dla pozoru bez intencji faktycznego powierzenia pracy cudzoziemcowi. Liczymy na to, że nowe regulacje będą przyczyniać się do poprawy warunków, na jakich cudzoziemcy podejmują pracę w Polsce, zmniejszając tym samym ryzyko zaniżania standardów na rynku pracy czy nieuczciwej konkurencji – informuje biuro promocji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Szczegółowe propozycje zmian resort ma przedstawić w najbliższych dniach. Wkrótce projekt ustawy zostanie skierowany do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych.