W centrum od ponad trzech tygodni trwa protest pracowników, którzy burza się bo radni obcięli im drastycznie pieniądze. Na dobrą sprawę pieniądze już na ten rok działalności się skończyły. Dyrektor placówki, Katarzyna Kędzierska, złożyła rezygnację. Obecni na sesji pracownicy oczekiwali konkretnych decyzji.
– Do kogo mamy teraz iść po wypłaty. Interesuje nas otrzymywanie pieniędzy za pracę, a nie wasza polityka – denerwowali się pracownicy.
Zdaniem radnych o pieniądze dla pracowników CKiP ma zadbać burmistrz. Do 15 sierpnia Piotr Czubiński ma przedłożyć radnym sprawozdanie z działalności placówki i jej plan naprawczy.
– Burmistrz ma w uchwale budżetowej zawarte pełnomocnictwo, do udzielania pożyczek do wysokości 100 tysięcy złotych. Może ją na to przeznaczyć – podkreśla Tadeusz Członka (SLD) przewodniczący rady.
Radni uważają również, że za fatalną sytuację odpowiedzialność ponosi dyrekcja CKiP oraz burmistrz, bo już w grudniu wszyscy wiedzieli o konieczności obcięcia środków na tegoroczną działalność. Radnym nie podoba się prowadzenie przez placówkę działalności propagandowej promującej Piotra Czubińskiego. Zwracali wczoraj na sesji uwagę, że w centrum rozbudowana jest administracja.
– Dołożę wszelkich starań żeby CKiP funkcjonowało i żeby pracownicy otrzymali godne wynagrodzenie,
a nie „dziękuję za dobrą pracę”
od radnych – komentował decyzję Piotr Czubinski.
(fp)