Podwyżki płac i poprawy warunków pracy domagają się pracownicy inspekcji weterynaryjnej, który rozpoczęli protest. Akcja polega głównie na wywieszeniu plakatów z żądaniami, ale może być zaostrzona
To jak ten protest się potoczy zależy od tego, ile naszych jednostek w terenie się do niego przyłączy – mówi lek. wet. Sara Meskel, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Inspekcji Weterynaryjnej. – Do protestu wezwaliśmy całe środowisko związane z inspekcją weterynaryjną, czyli wojewódzkie, powiatowe i graniczne inspektoraty, zakłady higieny weterynaryjnej i naszą centralę, a także lekarzy wykonujących prace zlecone.
Pracownicy inspekcji chcą lepiej zarabiać. Twierdzą, że wynagrodzenie najbardziej doświadczonych pracowników z wysokimi kwalifikacjami powinno wynosić ok. 5 tys. zł netto.
– Domagamy się też zwiększenia bezpieczeństwa pracowników m.in. podczas kontroli u hodowców trzody chlewnej – mówi Sara Meskel i podkreśla, że zdarzały się już przypadki siłowego przetrzymywania inspektorów prowadzących kontrolę. – Były pobicia, oskarżenia a nawet ucieczki z pobranymi od zwierząt próbkami krwi.
O proteście został już powiadomiony minister rolnictwa. – Pojechaliśmy też do premiera – dodaje przewodnicząca związku. Podkreśla, że już pierwsza akcja składania wniosków o podwyżki zakończyła się małym sukcesem. – Zostały przyznane tzw. etaty na rolniczy handel detaliczny i na zwalczanie ASF. Jednak to był zabieg niewystarczający – ocenia Meskel.