Zwolennicy przyłączenia gminy Rejowiec do powiatu chełmskiego postawili na swoim. We wtorek Rada Ministrów zmieniła granice powiatu. Rozporządzenie w tej sprawie ma obowiązywać od 1 stycznia 2006 r.
- Skoro zostałem wójtem, to po to, by reprezentować interesy mieszkańców - mówi Tadeusz Górski, wójt gminy Rejowiec. - A większość z nich żądała powrotu do powiatu chełmskiego.
Górski twierdzi, że związek gminy Rejowiec z powiatem krasnostawskim od początku był sztuczny, a więc nie mógł wytrzymać próby czasu. Decydowały o tym względy przestrzenne i historyczne. Gmina swoim obszarem głęboko wciskała się w powiat chełmski, sięgając blisko granic samego Chełma. Wcześniej, od ponad pięciu wieków Rejowiec wraz z okolicznymi ziemiami był administracyjnie związany z ziemią chełmską, powiatem i województwem chełmskim. Rada Ministrów uwzględniła też względy społeczne, kulturowe i gospodarcze. Doceniła też determinację mieszkańców, opowiadających się za zmianą administracyjnego podporządkowania. Na ogólną liczbę 5550 uprawnionych w konsultacjach wzięło udział 3741 osób, spośród których aż 3133 opowiedziały się za zmianą.
- Tryb i procedury tych konsultacji zasługują na skargę do Trybunału Konstytucyjnego - mówi Janusz Szpak, starosta krasnostawski. - Wiemy, że pracownicy gminy agitowali wśród mieszkańców, by opowiedzieli się za odłączeniem gminy od powiatu krasnostawskiego. Świadomie wprowadzali ich też w błąd. Informowaliśmy o tych nieprawidłowościach premiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji, ale bez skutku.
Starosta Szpak twierdzi, że decyzja Rady Ministrów, podjęta pod nieobecność premiera miała charakter polityczny. Dopatruje się w tym długich rąk eseldowskiego wojewody lubelskiego, dla którego solą w oku było to, że w powiecie rządzonym przez PSL sprawy miały się dobrze. A skoro tak, to trzeba było coś popsuć. •