Od kilku dni w Parczewie czynna jest noclegownia dla bezdomnych. I choć na dworze zrobiło się zimno, wszystkie łóżka są wolne. Bo żeby przespać się w godziwych warunkach, trzeba być trzeźwym.
- Bezdomni, o których wiemy, są niestety, uzależnieni od alkoholu - mówi Stanisław Spozowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Parczewie. - A dla nas przyjęcie pod dach takiej osoby to ryzyko.
O możliwości skorzystania z noclegowni wszyscy bezdomni zostali poinformowani. - Jeżeli pojawią się pierwsi lokatorzy, będziemy musieli zatrudnić dodatkową osobę do całodobowego nadzoru - dodaje Spozowski. - Ktoś z bezdomnych mógłby nawet zostać opiekunem noclegowni. Oczywiście, jeśli okaże się osobą obrotną i odpowiedzialną.
W budynku przy Kolejowej 58 jest także jadłodajnia dla ubogich i samotnych. Codziennie korzysta z niej ponad 200 osób. - Zaczęliśmy od wydawania 60 posiłków dziennie - mówi Elżbieta Baran, kierownik jadłodajni-noclegowni w Parczewie. - Teraz nawet Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Milanowie zamawia u nas obiady dla swoich podopiecznych.
Dyrektor MOPS w Parczewie przewiduje, że docelowo kucharki mogą wydawać nawet 400 obiadów. Noclegownia i jadłodajnia będą czynne przez cały rok.