Wspólnoty gruntowe będą działać na dotychczasowych, czyli nieustalonych zasadach. – Nie ma żadnego zainteresowania sprawą, więc uznajemy, że członkom wspólnot obecny stan prawny odpowiada – wyjaśnia Jan Bielański, dyrektor Departamentu Gospodarki Ziemią Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
– A sami nie chcemy wywoływać tematu, bo włożylibyśmy przysłowiowy kij w mrowisko.
A to dlatego, że stan prawny wspólnot został ustalony na roku 1964 i od tego czasu nie robiono z tym nic. A w tym czasie część członków wspólnoty zmarła, więc ich udziały przejęli spadkobiercy, inni sprzedawali swoje gospodarstwa, więc udziały należą do innych osób. – Już samo prześledzenie tych wszystkich operacji w ciągu ponad czterdziestu lat jest tytaniczną pracą – dodaje Bielański. – A co mówić o ponownym ustaleniu składu i udziałów we wspólnocie.
Ministerstwo ma kilka pomysłów, jak problem rozwiązać. Jednym z nich jest zamiana wspólnoty na współwłasność. Różnica polega na tym, że udziały są równe i można je sprzedać. Mająca ok. 700 ha wspólnota w Stężycy nie chce słyszeć o żadnych zmianach, nawet wprowadzeniu współwłasności. – To byłby pierwszy krok to rozparcelowania wspólnoty – uważa Jerzy Stępień, prezes wspólnoty stężyckiej. – A straci na tym także gmina. Z wypracowanych zysków dokładaliśmy się do budowy wodociągu, gazociągu, a teraz dajemy gminie pół miliona zł na budowę kanalizacji.
Wspólnota leśna w Solcu nad Wisłą, do której należy część mieszkańców Kępy Soleckiej i Kępy Gosteckiej w gm. Łaziska, prowadzi wręcz wzorcową gospodarkę leśną i też nie chce zmian. Ale wspólnota chodelska nie robi nic. – Ale będzie robić – zapewnia tajemniczo Jan Majewski, wójt Chodla. – Zawiązujemy ze wspólnotą spółkę, gdzie ona wnosi grunty, a gmina pieniądze i pomysły.
Wspólnotą gruntową jest też park w Hniszowie, gdzie rośnie największy na Lubelszczyźnie dąb Bolko. – Ale dąb jest własnością gminy – zapewnia Kazimierz Smal, wójt gminy Ruda Huta, na której terenie leży Hniszów. – Chcemy też przejąć na własność gminną najcenniejsze fragmenty parku. To zbyt piękne miejsce, by zostało zniszczone przez zaniedbanie.