![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał dzisiaj, że rodzinie Marcina Kopcia, motocyklisty śmiertelnie postrzelonego przez policjanta, nie należy się odszkodowanie. Wyrok jest prawomocny. Ojciec zabitego będzie się dowoływał w Sądzie Najwyższym.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Pod koniec lipca 2007 Marcin Kopeć przy wjeździe do Chodla natrafił na policyjną blokadę. Policjanci poszukiwali dwóch mężczyzn, którzy tego dnia napadli na hurtownię w Kraśniku i uciekli na motocyklach.
Marcin nie zatrzymał się przed funkcjonariuszem. Przejechał obok policjanta Sebastiana O. Skręcił w boczną ulicę i po chwili zawrócił. Pędził wprost na policjanta.
Wtedy policjant oddał kilka strzałów w kierunku motocyklisty. Marcin przejechał obok funkcjonariusza i ruszył w kierunku Chodla. Policjant znów zaczął strzelać. Trafił motocyklistę w udo i tułów. Chłopak wywrócił się. Zginął na miejscu.
Rodzice motocyklisty domagali się 800 tys. zł odszkodowania. Najpierw ich roszczenia oddalił Sąd Okręgowy w Lublinie. Uznał, że policjant zareagował prawidłowo, bo motocyklista chciał go staranować. Kopciowie odwołali się. Dzisiaj usłyszeli jaki jest prawomocny wyrok.
– Nie mogę zrozumieć tego, że mówi się, że policjant strzelał w plecy i tłumaczyć, że zagrażało to jego życiu – uważa ojciec motocyklisty. – Będziemy składać kasację do Sądu Najwyższego.