(Jacek
Żeby przejść suchą nogą na drugą stronę ulicy w centrum Tomaszowic, trzeba było korzystać z rozłożonych kartonów. Piesi i samochody kleili się do drogi
Gmina potwierdza, że doszło do błędu. – Wykonawca zrobił pierwszą warstwę nierówno. Wspólnie z inspektorem nadzoru inwestorskiego wstrzymaliśmy budowę do czasu naprawy pierwszej warstwy – mówi Rafał Pogonowski z referatu ds. promocji, informacji i funduszy strukturalnych w Urzędzie Gminy Jastków. – Wykonawca zobowiązał się, na razie ustnie, że dokończy drogę do 15 sierpnia. Wysłaliśmy też do niego pismo i czekamy na odpowiedź.
Dlaczego doszło do pomyłki?
– Wina jest ewidentnie po stronie wykonawcy, bo nie powinien był wylewać emulsji na pierwszą warstwę, zanim inspektor nie stwierdzi, że z pierwszą warstwą wszystko jest w porządku – mówi Pogonowski.
Kierownik budowy twierdzi co innego. – We środę inspektor nadzoru przez telefon pozwolił na wylewanie emulsji i położenie drugiej warstwy – mówi nam Janusz Krasula, kierownik budowy.
Pogonowski zaznaczał w czwartek, że droga mimo wszystko jest przejezdna, a emulsja powinna wyschnąć do wieczora. Jednak lepka jezdnia zdążyła dać się we znaki mieszkańcom.
– Ten lepik roznosi się po chodnikach, nanosi z butami do sklepów, kościoła i ośrodka zdrowia – wylicza jeden z mieszkańców.
– Na drodze jest coraz gorzej – ocenia Tomasz Wróbel z Tomaszowic. – Spodziewaliśmy się, że do czwartku skończą to razem z chodnikami, ale teraz się na to nie zanosi.