Rośnie liczba samochodów, ale na drogach jest coraz bezpieczniej – dowodzą policyjne statystyki. Niestety w naszym regionie wiele wypadków kończy się tragicznie. Pod tym względem jesteśmy w krajowej czołówce.
Takie wnioski płyną z najnowszego raportu Biura Ruchu Drogowego KGP. Ze statystyk wynika, że w ubiegłym roku w całej Polsce było o ponad jedną trzecią więcej zarejestrowanych samochodów niż przed dekadą.
Jednocześnie z roku na rok spada liczba wypadków. W ubiegłym roku było ich nieco ponad 23,5 tys. O ponad 20 proc. mniej niż rok wcześniej. W wypadkach rannych zostało blisko 27 tys. osób, a prawie 2,5 tys. zginęło.
W tej "kategorii" województwo lubelskie jest niestety w krajowej czołówce. Chociaż odnotowano u nas znacznie mniej wypadków niż na Mazowszu, w Wielkopolsce czy na Śląsku, to w przeliczeniu na 100 takich zdarzeń wskaźnik zabitych jest wysoki. Wynosi 16,8, co stawia nas na drugim miejscu w kraju.
Gorzej jest tylko na Podlasiu.
Dla porównania, w Wielkopolsce doszło do blisko 3 tys. wypadków, ale wskaźnik zabitych jest blisko dwukrotnie niższy niż u nas.
Z policyjnego raportu wynika, że najniebezpieczniejsze miesiące na drogach to lipiec, sierpień i wrzesień. To efekt wakacyjnych wyjazdów. Najwięcej osób zginęło jednak w październiku.
Statystyki pokazują również, że najniebezpieczniejszy dzień tygodnia to piątek. Blisko połowę wypadków odnotowano w godzinach popołudniowych, między 13 a 19, kiedy panuje największy ruch.
Wbrew pozorom do wypadków dochodzi najczęściej przy dobrej pogodzie. Kierowcy czują się wówczas pewniej, więc jeżdżą szybciej i bardziej niebezpiecznie. Chociaż do wypadków dochodzi przede wszystkim w dzień, to nocne wypadki częściej mają tragiczne skutki. W niemal co czwartym jest ofiara śmiertelna.
Policyjne podsumowanie dowodzi, że najbardziej niebezpieczne są proste drogi. Doszło na nich do blisko 13 tys. wypadków. Przyczyniła się do nich głównie nadmierna prędkość. Na zakrętach odnotowano niespełna 3 tys. takich zdarzeń.
Do 9 na 10 wypadków doszło z winy kierowcy. Główne przyczyny to: wymuszanie pierwszeństwa przejazdu oraz nadmierna prędkość. Ponad 2300 wypadków to potrącenia pieszych na pasach. Statystyki dowodzą, że często jeździmy również "na zderzaku". Zbyt mała odległość między pojazdami była przyczyną ponad 1500 wypadków.
Na zachowanie na drodze wpływa również wiek kierowcy. Młodzi, w wieku od 18 do 24 lat jeżdżą szybko i niebezpiecznie - wynika z raportu. Odpowiadają za blisko 20 proc. wypadków spowodowanych przez kierowców. Blisko połowa tych zdarzeń to efekt nadmiernej prędkości. Z kolei aż 60 proc. wypadków spowodowanych przez młodych kończy się tragicznie.
Z raportu wynika, że w co piątym wypadku uczestniczy pieszy. Do takich zdarzeń najczęściej dochodzi oczywiście w terenie zabudowanym. Wypadki na pozostałych drogach mają jednak gorsze skutki. Trasy te zwykle są nieoświetlone, a piesi mniej widoczni. Zwłaszcza zimą, przy złej pogodzie. Najwięcej pieszych zginęło właśnie w styczniu i lutym. Głównie piątkowe popołudnia i wieczory.
Policyjne zestawienia pokazują, że w naszym województwie odnotowano 167 wypadków z udziałem nietrzeźwych. Zginęły w nich 22 osoby, a 174 zostały ranne. Do tego rodzaju zdarzeń najczęściej dochodzi w soboty i niedziele, głównie od godz. 16 do 22.Pijani kierowcy spowodowali w całym kraju blisko 1700 wypadków. Odpowiadają za 216 ofiar śmiertelnych i ponad 1800 rannych.