Wszystkie służby postawiono w stan pełnej gotowości na wypadek powodzi. Największe rzeki w regionie wzbierają nawet po pół metra na dobę.
Bug w Dorohusku i Krzyczewie już przekroczył stan ostrzegawczy, a w Strzyżowie i Włodawie stanie się tak prawdopodobnie dziś. Jeszcze więcej wody płynie w Krznie i Tyśmienicy, które osiągnęły już poziom alarmowy.
Mimo to służby wojewody uspokajają. – Przekroczone stany ostrzegawcze to jeszcze nic groźnego – mówi Włodzimierz Stańczyk, dyrektor Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
– A wysoki poziom Wisły wiąże się z falą, która właśnie przechodzi przez nasz region. Po jej przejściu poziom wody powinien się obniżyć.
– Na razie jest spokojnie. Na razie – podkreśla Dariusz Trybuchowicz, wójt gminy Sławatycze. To tam, z powodu wylewającego Bugu, w styczniu trzeba było ewakuować mieszkańców Mościc Dolnych. – Teraz poziom rzeki jest stabilny. Śnieg topnieje powoli, bo pogoda sprzyja: w dzień jest lekki plus, w nocy lekki minus.
– Wszyscy patrzą w niebo – dodaje Teresa Lalko z Kuzawki w sąsiedniej gminie Hanna. – Jeśli przyszłoby raptowne ocieplenie, Bug wylałby na naszą wieś.
Jak mówią specjaliści, podtopienia są nieuniknione. – W najbliższych dniach średnie zagrożenie powodzią może wystąpić na południu i w południowej części centralnej Polski – ostrzega Małgorzata Woźniak z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. – Jeśli nie będzie zatorów lodowych, nie dojdzie do przelania wałów przeciwpowodziowych. Jednak w miejscach utrudnionego przepływu wody mogą wystąpić lokalne podtopienia i zalania terenu.
– W tej chwili mamy po kilka interwencji w ciągu doby, głównie do podtopionych piwnic czy garaży – mówi st. kpt. Ryszard Starko z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej. – Oby tylko taka pogoda utrzymała się jak najdłużej.
Na wszelki wypadek wszystkie służby są w pełnej gotowości. – Mamy sprzęt i jeśli tylko będzie potrzeba możemy natychmiast działać – podkreśla Starko.
W całym kraju gotowych do działania jest 110 tysięcy ratowników i 10 tys. żołnierzy. Czeka także 92 tys. metrów rękawów przeciwpowodziowych, 1288 łodzi, pontonów i motorówek, 6526 agregatów prądotwórczych i ponad 7,7 mln. worków na piasek.
– Miejmy nadzieję, że nie będą potrzebne – dodaje Stańczyk.