Na dwie godziny mają stanąć jutro rano pociągi spółki Przewozy Regionalne. To strajk ostrzegawczy. Związkowcy grożą, że jeśli w firmie nie będzie podwyżek, zorganizują strajk generalny.
Skutki będą mocno odczuwalne także u nas. Dotkną m.in. pociągi do Dorohuska, Terespola, Rzeczycy, Chełma, Dęblina, Łukowa, a także do Lublina, m.in. od strony Zamościa i Kraśnika. Postój czeka pasażerów pociągu do Rzeszowa, a także powracających z Wrocławia do Lublina.
Pracownicy kas biletowych mają na bieżąco powiadamiać o utrudnieniach, będą też lotni informatorzy i komunikaty z megafonów. Przewoźnik zapowiada też, że jutro będzie zwracać pełną cenę za niewykorzystane bilety, bez odstępnego.
Protest organizują działające w PR związki zawodowe. Żądają podwyżek. – Po 280 zł, ale ze względu na sytuację spółki tę kwotę możemy rozłożyć na raty – mówi Miętek. Podkreśla, że sytuacja w spółce jest katastrofalna. – Samorządy nie interesują się swoją firmą, a wręcz tworzą własne spółki przewozowe. Nie ma planu rozwoju firmy, średnia wieku kadry to 50 lat, a za takie pieniądze młodzi pracować nie przyjdą. Związkowcy zapowiadają, że jeśli strajk ostrzegawczy nie przyniesie efektu, to za tydzień zaczną referendum w sprawie strajku generalnego.